Proces wolontariusza z granicy. Miał grozić Straży Granicznej
Prokuratura w Białymstoku żąda 7,5 tys. zł grzywny dla wolontariusza pomagającego migrantom przy granicy z Białorusią. Zarzuty dotyczą gróźb karalnych wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Prokuratura oskarża wolontariusza o kierowanie gróźb karalnych i wywieranie wpływu na funkcjonariuszy Straży Granicznej.
- Gdzie i kiedy? Proces toczy się w Białymstoku, a zarzuty dotyczą wydarzeń z jesieni 2024 r.
- Dlaczego? Wolontariusz miał próbować wymusić przyjęcie wniosku o ochronę międzynarodową dla obywatela Somalii.
Proces wolontariusza, który działał na rzecz migrantów przy granicy z Białorusią, dobiega końca w Białymstoku. Prokuratura domaga się kary 7,5 tys. zł grzywny, oskarżając go o groźby karalne i bezprawne wywieranie wpływu na funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szum informacyjny ws. domu w Wyrykach. "Zabrakło im odwagi"
Jakie są zarzuty wobec wolontariusza?
Według Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, wolontariusz miał grozić funkcjonariuszom Straży Granicznej w placówce w Michałowie. Celem było wymuszenie przyjęcia wniosku o ochronę międzynarodową dla obywatela Somalii. Straż Graniczna twierdzi, że Somalijczyk sam zrezygnował z ubiegania się o ochronę, chcąc dostać się do Niemiec.
Jakie są reakcje na proces?
Oskarżony nie przyznaje się do winy, tłumacząc, że jego emocje były wynikiem poczucia bezsilności wobec sytuacji, którą uważał za łamanie prawa. Procesowi towarzyszy akcja solidarności z wolontariuszem, odbywająca się przed sądem. W sprawie uczestniczą także organizacje społeczne, które mają status stron w procesie.
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku trwają mowy końcowe, w których udział biorą prokuratura, obrona oraz przedstawiciele organizacji społecznych.