Zaprzysiężono pierwszą kobietę-prezydenta Indii
Pratibha Patil została zaprzysiężona jako pierwsza w historii Indii kobieta obejmująca urząd
prezydenta.
Odbywającą się pod parlamentem w Delhi ceremonię uświetniła eskorta odzianej w białe mundury kompanii honorowej. W jej obecności 72-letnia pani Patil złożyła przysięgę. Żołnierze oddali salwę, słyszaną w całym centrum metropolii.
Pełnomocnictwa prezydenta Indii są ograniczone i pełni on głównie funkcje ceremonialne. Jednak w razie impasu w parlamencie właśnie prezydent ma prawo mianować premiera.
Uważa się, że objęcie urzędu przez Patil przyczyni się do zwiększenia roli kobiet w kraju, gdzie są one znacząco dyskryminowane.
Indyjskie wybory prezydenckie odbyły się 19 lipca. Kolegium elektorskie głosowało na szefa państwa, mając do wyboru tylko dwóch kandydatów.
Gdy zgłoszona została kandydatura Pratibhy Patil, Sonia Gandhi nazwała to "historyczną chwilą" i dowodem, że w Indiach "szanuje się kobiety".
Pani Patil, do niedawna gubernator Radżastanu (i pierwsza kobieta na czele władz tego stanu), była wspólną kandydatką rządzącego Indyjskiego Kongresu Narodowego Soni Gandhi i jego sojuszników. W wyborach 13. prezydenta Indii pokonała kandydata opozycyjnej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP), wiceprezydenta Bhairona Singha Shekhawata.
Ma wykształcenie prawnicze, jest mężatką, matką dwojga dzieci. Działalność polityczną rozpoczęła na początku lat 60.
Wokół kandydatury Patil piętrzyły się też kontrowersje m.in. z powodu jej wypowiedzi, że kobiety w Indiach po raz pierwszy nakryły głowy chustami, by chronić się przed muzułmańskimi najeźdźcami w XVI wieku. Wielu indyjskich muzułmanów poczuło się urażonych.
Bank dla kobiet, który Patil pomagała założyć, został zamknięty w 2003 r. pod zarzutem finansowych nieprawidłowości. Jak donoszą indyjskie media, bank ten udzielał tanich pożyczek jej krewnym i część tych pożyczek nie została spłacona.
Obecnie toczy się śledztwo w sprawie uwikłania męża Patil w samobójstwo pewnego nauczyciela w szkole, którą kierował.
Działacze Kongresu uznali te i inne zarzuty za zwykłe "obrzucanie błotem", podkreślając zwłaszcza, że z działalnością banku dla kobiet pani Patil miała niewiele wspólnego.