Zapominamy o naukach Jana Pawła II
Potrafimy stawiać Ojcu Św. piękne pomniki, pisać książki i organizować
koncerty. To wszystko ważne i potrzebne. Skarciłby nas Papież po ojcowsku, że
gubimy to, co naprawdę nam zostawił.
Dziś, po 5 latach wydaje się, że to chwila, rok najwyżej - mówiłby o miłosierdziu, upominaniu się o słabszych, o solidarności. A my byśmy stanęli bezradnie i powiedzieli: "No, nie udaje się na jakoś, Ojcze Święty. Kochamy Cię, ale świat tak pędzi, że nie pamiętamy o Twoich naukach, nie mamy czasu na innych ludzi”.
To prawda, świat przyspiesza z każdym rokiem. To może też z wiekiem czas szybciej leci, ale cywilizacja chyba jednak jest na innych obrotach. Zatracamy się więc w rywalizacji, w wyszarpywaniu swoich interesów - tak w skali państw, kontynentów czy sąsiedztwa. Zburzyliśmy mury betonowe i polityczne, stawiamy zasieki nierozumienia, konfrontacji i nierówności szans.
Nie możemy się w takim świecie dziwić, że ci wszyscy pozostający po tej drugiej, gorszej stronie, że ci sfrustrowani, przegrani - tak, nawet czasem tylko z własnej winy - nie chcą akceptować takiego ułożenia świata. Nie można się dziwić, że będą posługiwać się nawet najbardziej drastycznym nieludzkimi metodami, żeby takie wygodne ułożenia zmienić, a cywilizację wysadzić w powietrze. Bo jest to cywilizacja - z bólem stwierdzam - która nie widzi każdego człowieka.
Na oczach świata giną niewinni, na oczach świata z głodu umiera kubański opozycjonista, który walczy głodówką o wolność narodu, o święte prawa. Walczy też o obudzenie sumienia świata. Nie możemy pozwolić na kolejną ofiarę. Świat musi się o niego i jego cele upomnieć! Polska i nowa Europa uruchomiona pokojową rewolucją Solidarności są tu szczególnie odpowiedzialne. Za nasze idee też kiedyś w trudnych chwilach wielu na świecie cierpiało! O tym łatwo się zapomina, bo nam jest już coraz lepiej. A nie wszyscy na ten lepszy pociąg się załapali.
Nie budujemy wcale cywilizacji miłości, o którą błagał nas i apelował Jan Paweł II. To raczej cywilizacja śmierci, jak mawiał, o czym przekonujemy się za często. Budzimy się tylko na chwilę, kiedy ktoś mocniej zaatakuje naszą ułożoną cywilizację, kiedy terroryści dadzą o sobie krwawo znać.
Dziś powinniśmy znów usłyszeć słowa: "Odmieńcie oblicze tej Ziemi”! Bez takiej przemiany, bez odpowiedzialności za ten świat, dziś już globalny, odpowiedzialności za każdego człowieka, zwłaszcza słabego, i solidarności z nim, kolejne pokolenia nie wybaczą nas straconej szansy na lepszy świat. Życzę prawdziwej radości Wielkanocnej!
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski