PolskaZaostrzenia przepisów antyaborcyjnych nie będzie. Projekt SP przepadł

Zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych nie będzie. Projekt SP przepadł

Zakaz aborcji ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu - taką propozycję zgłosili posłowie Solidarnej Polski. Sejm zdecydował - projekt SP przepadł głosami 245 posłów przeciw 184. Wśród posłów, którzy chcieli dalej pracować nad projektem było aż 14 posłów z Platformy Obywatelskiej, a ośmiu wstrzymało się od głosu.

24.10.2012 | aktual.: 25.10.2012 04:44

Odrzucenie projektu rekomendowały sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu zagłosowało 245 posłów, 184 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu.

Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosiła na poprzednim posiedzeniu Sejmu m.in. PO. W klubie nie było jednak dyscypliny podczas głosowania, za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się wówczas 40 posłów tego ugrupowania, a 28 wstrzymało się od głosu. Projekt trafił wobec tego do dalszych prac w komisjach. Podczas wtorkowego posiedzenia komisji wniosek o odrzucenie go złożył Jarosław Katulski z PO.

Ruch Palikota i SLD opowiadały się przeciwko projektowi. Poparła go Solidarna Polska - wnioskodawca projektu. PSL zadeklarował, że w sprawach światopoglądowych posłowie tego klubu kierują się własnym sumieniem.

Podczas debaty Dariusz Dziadzio z Ruchu Palikota wypomniał posłom protestującym przeciwko ograniczaniu dyskusji ws. projektu, że zarówno podczas pierwszej debaty, jak i w środę w drugim czytaniu, w ławach poselskich jest pusto. Przyspieszenie prac nad projektem nazwał "zabiegiem PR-owskim".

- Dziś chcecie zmyć hańbę, jaką okryliście się, głosując za tym projektem w pierwszym głosowaniu - mówił Dziadzio posłom PO. Jego zdaniem w pamięci ludzi posłowie zostaną "przedstawicielami ciemnoty i zacofania".

Franciszek Stefaniuk z PSL przekonywał, że nie da się chronić życia w kategoriach politycznego zysku, że nie należy w tej sprawie podejmować decyzji zgodnie z przynależnością partyjną, ale w zgodzie z własnym sumieniem. Zapowiedział, że każdy poseł w jego klubie będzie głosował zgodnie z sumieniem i własną wolą. Dodał, że gdyby była zgłoszona jakaś poprawka do projektu chętnie odesłałby go do komisji.

Marek Balt z SLD mówił, że popierając tę ustawę posłowie będą winni wielu ludzkich krzywd i tragedii.

Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski przypomniał, że to, w jaki sposób sejm proceduje nad tym projektem obserwowany jest przez opinię publiczną i Episkopat, który - jak przypominał Mularczyk - apelował, by nie łamać sumień posłów. Polityk przywołał też deklaracje składane przez Donalda Tuska: z tego miejsca pan premier Donald Tusk deklarował, że celem jego rządów będzie ułatwianie życia w naszym kraju osobom niepełnosprawnym. Jako przykład podał ten tutaj podjazd pod mównicą dla osób niepełnosprawnych. Ale to jest podjazd dla niepełnosprawnych którzy już się urodzili, dajmy szansę tym wszystkim, którzy jeszcze się nie urodzili.

Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - zgłoszony przez posłów Solidarnej Polski - mówił o zakazie przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy nazywają to zakazem "aborcji eugenicznej".

Dwa tygodnie temu sejm po pierwszym czytaniu projektu opowiedział się za dalszymi pracami nad nim. Klub PO zgłosił wówczas wniosek o odrzucenie projektu, ale zagłosowało za nim 189 posłów, 207 było przeciw, a 30 wstrzymało się od głosu. W klubie PO nie zarządzono wówczas dyscypliny w głosowaniu nad tym projektem: za dalszymi pracami nad nim opowiedziało się 40 posłów Platformy, a 28 wstrzymało się od głosu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (441)