Zandberg o swojej roli w wyborach. Padły wulgaryzmy
Adrian Zandberg, kandydat Partii Razem w wyborach na prezydenta, spotyka się z mieszkańcami Polski. Z sondaży wynika, że nie ma szans na wygraną. Na spotkaniu w Jeleniej Górze wytłumaczył, dlaczego zdecydował się na start w wyborach. Zrobił to w dość dosadny sposób.
- Ja widzę swoją rolę i swój obowiązek w tym, żeby ci wszyscy ludzie, którzy mają już dosyć tej pustej politycznej nap*** pomiędzy Platformą a PiS-em, mieli po co iść na te wybory. Widzę swoją rolę i obowiązek w tym, żeby mówić o sprawach, które dotyczą przyszłości naszego kraju, żebyśmy zaczęli w końcu rozmawiać o energetyce, o zdrowiu, o usługach publicznych, o jakości edukacji - stwierdził Adrian Zandberg w Jeleniej Górze, pytany przez dziennikarza Radia Wrocław o podsumowanie dotychczasowej kampanii wyborczej.
Adrian Zandberg jest kandydatem na prezydenta z ramienia Partii Razem. Z najnowszych sondaży wynika, że cieszy się niewielkim poparciem ankietowanych - może liczyć na ok. trzy proc. głosów.
Zandberg: Polska zasługuje na lepszy wybór
W ubiegłym tygodniu do PKW trafiło zgłoszenie kandydata partii Razem na prezydenta Adriana Zandberga i 180 tys. podpisów poparcia dla niego.
- 180 tysięcy podpisów, które dziś przynosimy (...) traktuję, jako zobowiązanie. To jest 180 tysięcy osób, które wierzą w to, że inna polityka społeczna, polityka, która jest polityką przyszłości, oddaniem dla Polski jest możliwa - mówił wówczas Adrian Zandberg, współprzewodniczący partii Razem.
- Polska zasługuje na lepszy wybór, niż wybór pomiędzy nieudolnym rządem, który nie spełnił obietnic wyborczych i zawiódł miliony ludzi, a PiS-em i Konfederacją - dodał.