Zamieszanie wokół żony Kalisza. Nie przesłano ważnych dokumentów
Okręgowa Izba Adwokacka w Warszawie nadal nie dostała dokumentów z prokuratury w sprawie Dominiki K., żony mecenasa Ryszarda Kalisza. Mimo, iż śledczy wielokrotnie zapewniali o ich wysłaniu. Jak ustaliła WP, prośbę o nadesłanie akt wysłano już w marcu.
8 maja. Prokuratura Okręgowa w Warszawie stawia Dominice K. uzupełniony zarzut. - Aktualnie podejrzana jest o prowadzenie 15 lutego w Warszawie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości – 1,20 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu i narażenie dziecka, które znajdowało się w aucie, na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – informuje wówczas Wirtualną Polskę rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
Izba Adwokacka chce zareagować
Dominika K. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Złożyła wyjaśnienia sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Odmówiła odpowiedzi na pytania prokuratora.
Żona Ryszarda Kalisza jest warszawskim adwokatem, należy do Okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie. Tuż po ujawnieniu sprawy, głos zabrali jej przedstawiciele. Ich zdaniem, naruszyła zasady godności zawodu.
- Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie Krzysztof Stępiński wydał 5 marca zarządzenie o przeprowadzeniu czynności sprawdzających i zwrócił się do właściwej jednostki prokuratury o wydanie dokumentów, na podstawie których będzie mógł podjąć decyzję o wszczęciu dochodzenia - informował rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie adw. Michał Fertak.
Wydawało się, że dochodzenie szybko ruszy z miejsca. Nic jednak takiego się nie stało.
Wysłali? Nie wysłali...
10 maja rzecznik prokuratury okręgowej w mailu do Wirtualnej Polski informował: - Do Prokuratury wpłynął wniosek o przekazanie na potrzeby postępowania prowadzonego przez Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie określonych dokumentów z akt sprawy prowadzonej przeciwko Dominice K. Dokumenty zostaną w najbliższym czasie przekazane, zgodnie z wnioskiem. Wcześniej z uwagi na realizowane w sprawie czynności procesowe nie było to możliwe – napisał nam Łukasz Łapczyński.
Pod koniec maja "Fakt” opisuje opieszałość prokuratury. I ujawnia, że dokumenty w sprawie Dominiki K. nadal nie zostały przekazane Izbie Adwokackiej. W artykule śledczy zapewniają, że materiały przesłano. Miało się to stać po telefonie dziennikarza gazety. Następnego dnia po publikacji, portal TVP Info cytuje rzecznika prokuratury.
- Do czasu ogłoszenia zmienionego zarzutu nie było możliwe przekazanie materiałów sprawy Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie. Czynność ta została zrealizowana niezwłocznie w pierwszym możliwym terminie, kiedy biorąc pod uwagę dobro prowadzonego postępowania było to możliwe – zapewnia Łukasz Łapczyński.
Postępowanie w toku
- Mimo zapewnień prokuratury nic nie otrzymaliśmy. Nasze pismo zostało odebrane w prokuraturze już 11 marca. Mamy formalne potwierdzenie. Cały czas czekamy na dokumentację – mówi WP w czwartek Rzecznik Dyscyplinarny Okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie Krzysztof Stępiński.
Dlaczego prokuratura nie przesłała dokumentacji w sprawie Dominiki K.? - Postępowanie jest w toku - odpisali nam jedynie śledczy. Na nasze pytania o powody, dla których nie przesłali materiałów adwokaturze - milczą.
Jeśli postępowanie w adwokaturze zakończyłoby się niekorzystnie dla Dominiki K. grożą jej kary dyscyplinarne od nagany do wydalenia z adwokatury.
Przypomnijmy, Dominika K. została zatrzymana przez policję na ul. Conrada w Warszawie za kierownicą Land Rovera na stacji benzynowej. Na tylnym siedzeniu znajdowało się 3,5- letnie dziecko. - Początkowo nie chciała dmuchać w alkomat, chwiała się na nogach i odmówiła poddaniu się badaniu – mówili nam policyjni informatorzy. Po przyjeździe mec. Ryszarda Kalisza zgodziła się na badanie. Miała 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobieta straciła prawo jazdy. Jako pierwszy informacje ujawnił onet.pl
W obronie żony stał od początku mecenas Ryszard Kalisz.
"(...) Czynności podejmowane przez prokuraturę w tej sprawie od samego początku naruszają prawo mojej żony do obrony. Podejmowane przez prokuraturę czynności stoją w całkowitej sprzeczności z tajemnicą postępowania przygotowawczego. Moja żona bezsprzecznie nie jest osobą publiczną. Świadkowie i zdjęcia video potwierdzają, że była trzeźwa" - napisał na facebooku były polityk SLD.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl