Zamieszanie w DOGE. Jest nowa administratorka, ale i tak rządzi Musk
Elon Musk pozostaje kluczową postacią w DOGE, mimo że Amy Gleason została mianowana tymczasową administratorką. Mianowanie Gleason nastąpiło nagle i w osobliwych okolicznościach, co - zdaniem ekspertów i prawników - potwierdza, że struktura Departamentu Wydajności Państwa pozostaje niejasna i budzi wiele wątpliwości.
Eksperci prawni twierdzą, że organizacja pracy i podział obowiązków wewnątrz DOGE (Departament Wydajności Państwa) łamią wszelkie konwencje dotyczące struktury władzy wykonawczej - pisze portal NBC News.
Jak przypomina, niedawno prezydent Donald Trump potwierdził, że Elon Musk nadal kieruje DOGE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpadł na oczach policjantów. Kierowca audi się doigrał
- Podpisałem rozporządzenie tworzące ten departament i powierzyłem go Elonowi Muskowi - powiedział Trump podczas przemówienia w Miami Beach. Musk, który pomógł stworzyć nazwę departamentu jeszcze przed wyborami, został mianowany na to stanowisko tydzień po wygranej Trumpa.
Jednak we wtorek Biały Dom ogłosił, że Amy Gleason pełni teraz funkcję tymczasowej administratorki DOGE. Co ciekawe, jak ocenia portal, decyzja ta wydaje się być podjęta w pośpiechu, ponieważ Gleason miała być na urlopie w Meksyku. Rzeczniczka prasowa Białego Domu, Karoline Leavitt, potwierdziła, że Musk nadal "nadzoruje" DOGE, mimo że nie ma tytułu administratora.
Ponadto, nie jest jasne, czy Trump kiedykolwiek podpisał dokument powierzający Muskowi odpowiedzialność za DOGE.
Kontrowersje prawne i strukturalne
Pojawienie się Gleason jako tymczasowej administratorki nastąpiło po tygodniu pytań dotyczących struktury władzy w DOGE, kierowanych przez prawników Departamentu Sprawiedliwości. Inne firmy prawnicze zarzucały DOGE łamanie prawa z 1972 roku, które wymaga przejrzystości w funkcjonowaniu podmiotów doradzających władzy wykonawczej.
W odpowiedzi na pozwy przeciwko rządowi, prawnicy stwierdzili, że DOGE nie ma administratora. Walter Olson z Instytutu Cato porównał tę strategię do gry w trzy kubki, sugerując, że ma ona na celu ochronę Muska i DOGE przed pozwami.
Z kolei Joshua Gardner z Departamentu Sprawiedliwości opisał Muska jako doradcę Białego Domu z ograniczonymi możliwościami zarządzania.
Tajemnicza struktura DOGE
Struktura DOGE jest nietypowa i zmienia się od samego początku. Trump, ogłaszając powstanie departamentu, porównał go do "Projektu Manhattan" z czasów II wojny światowej. DOGE ma działać w ramach Biura Wykonawczego Prezydenta, ale nie jest niezależną agencją. W skład zespołów DOGE wchodzą liderzy, inżynierowie, specjaliści ds. zasobów ludzkich i prawnicy.
Budżet DOGE wynosi ok. 40 mln dolarów, a jego struktura pozostaje niejasna. Nie opublikowano listy liderów DOGE, co przyczynia się do rosnącej aury tajemniczości wokół tej organizacji. Laurence Tribe z Harvard Law School uważa, że DOGE wymagałby ustawy Kongresu, aby działać zgodnie z prawem, a niektóre jego działania mogą być niekonstytucyjne.
- Nie pasuje to nigdzie do schematu organizacyjnego Konstytucji Stanów Zjednoczonych i nie jest to po prostu problem redakcyjny. (...) Gdy rzecznicy administracji najwyraźniej zaczęli to sobie uświadamiać, zaczęli zmieniać koncepcję i definicję tego, co robią Musk i jego muszkieterowie - ocenił Tribe.
Jego zdaniem prawnicy Departamentu Sprawiedliwości w rzeczywistości "sypią ludziom piasek w oczy", aby ich zdezorientować.
Źródło: NBC News/WP