"Zamachy w Londynie dziełem nowego pokolenia Al‑Kaidy"
Zamachy w Londynie z 7 lipca mogą być dziełem
nowego pokolenia Al-Kaidy, które ukształtowało się w ostatnich
czterech latach pod wpływem wydarzeń na Bliskim Wschodzie, a
zwłaszcza wojny w Iraku - sądzi prof. Paul Rogers z
Uniwersytetu w Bradford.
"Irak okazuje się silnym czynnikiem rekrutacji (nowego narybku ekstremistycznych organizacji) przez to, że zwielokrotnia gorycz wobec USA odczuwaną w różnych krajach Bliskiego Wschodu i muzułmańskiej diasporze w Europie Zachodniej i innych regionach świata" - napisał Rogers na internetowych stronach openDemocracy.
"Irak nie poskromił zdolności operacyjnych Al-Kaidy, równocześnie wspomagając zdolności tej siatki do werbowania nowych członków" - dodaje brytyjski ekspert od zagadnień globalnego bezpieczeństwa.
Wydarzenia polityczne ostatnich czterech lat (od zamachów 11 września na USA), a zwłaszcza wojnę w Iraku, uważa Rogers za ważne nie tylko ze względu na bulwersujące muzułmańską opinię fakty, lecz także z uwagi na to, że są one podłożem do nadinterpretacji, manipulacji i snucia szerszych teorii spiskowych.
Jego zdaniem wydarzenia te musiały wywrzeć silne wrażenie na pewnej grupie młodych muzułmanów w krajach takich, jak Wielka Brytania, co zaowocowało wyłonieniem spośród nich potencjalnej generacji terrorystów-samobójców.
Siłom policyjnym trudno będzie przeciwdziałać zbliżeniu pomiędzy tą grupą a aktywistami Al-Kaidy mającymi doświadczenie techniczne i operacyjne. Co więcej proces ten może mieć reperkusje poza granicami W. Brytanii.
"Może to być kolejnym przykładem ewolucji siatki Al-Kaidy, która postępuje szybciej niż zdolność stawienia jej czoła przy pomocy tradycyjnych metod antyterrorystycznych" - napisał Rogers w konkluzji sugerując, że ogłoszona przez prezydenta USA George'a W. Busha wojna z terroryzmem wymaga przemyślenia, ponieważ przynosi skutki odwrotne od zamierzonych.
Andrzej Świdlicki