Zamachowi w Nicei nie można było zapobiec? Grzegorz Cieślak: Formuła zakazów jest absurdalna

• Terroryści adaptują się do systemów bezpieczeństwa kraju, w którym działają
• Zapobieganie zamachom z wykorzystaniem niekonwencjonalnych narzędzi jest niemożliwe
• "Formuła zakazów jest absurdalna. Ona się nie uda" - mówi Grzegorz Cieślak.
• Zdaniem eksperta terroryści zawsze znajdą narzędzie do przeprowadzenia zamachu

Zamach w Nicei
Źródło zdjęć: © AFP | Boris Horvat

Atak w Nicei tylko nieznacznie różni się od dotychczasowych zamachów. - Wszystkie łączy cel. Metoda działania zmienia się bardzo często. Jednym słowem: im bardziej szczelny jest system bezpieczeństwa, tym bardziej te metody są niedogmatyczne, jeżeli chodzi o narzędzia, do których się przyzwyczailiśmy - mówi Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Terroryzmem.

- Jeżeli bardzo trudno o materiał wybuchowy, o urządzenie wybuchowe, jeżeli bardzo trudno o użycie broni, bo ta np. jest szybko zatrzymywana przez służby, które - pomimo zmęczenia stanem wyjątkowym - cały czas reagują, to terroryści sięgają po takie narzędzia, jak ciężarówka, czy buldożer - zauważa Cieślak.

Ekspert przypomina, że ataki przy pomocy samochodu czy buldożera odnotowano już wcześniej m.in. w Izraelu. Wskazuje też na inne podobieństwa między zamachem w Nicei a akcjami terrorystów na terytorium izraelskim, gdzie zamachowcy też dostosowywali się do obowiązującego systemu bezpieczeństwa. Cieślak wymienia m.in. ataki nożowników, w których wykorzystane narzędzie utrudniało służbom wykrycie i zatrzymania sprawcy, a jednocześnie przerażało poprzez ilość zdarzeń czy też - jak we Francji - liczbę ofiar.

Francuska policja poinformowała, że zamachowcem w Nicei był 31-letni mężczyzna urodzony w Tunezji. Mężczyzna był znany służbom bezpieczeństwa w związku z pospolitymi przestępstwami, takimi jak kradzieże i stosowanie przemocy. Jednak nie było go wśród osób, którymi interesował się francuski wywiad.

Zdaniem Cieślaka w tej chwili wszystko wskazuje, że napastnik działał samodzielnie i był tzw. soloterrorystą. Jak tłumaczy, "soloterroryzm" ewoluuje i jest zależny od obecności w internecie oraz sieciach społecznościowych. - Tam radykalizacja, rekrutacja, motywowanie kolejnych sprawców jest niezwykle szerokie - wyjaśnia.

- Z takim "soloterroryzmem" z dużym prawdopodobieństwem mamy do czynienia. Pytanie brzmi tylko, czy ta osoba była motywowana wyłącznie przez przekazywaną jej treść czy też przez kontakt osobisty z jakimś członkiem organizacji - zaznaczył Cieślak w rozmowie z PAP.

Zdaniem eksperta bardzo trudno reagować na akcje "soloterrorysty". - W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją, w której bardzo często przestępstwa terrorystyczne popełniają osoby, które wcześniej albo nie były notowane, albo były notowane z pobudek kryminalnych, albo w ogóle nigdy nie popełniły przestępstwa czy wykroczenia. Pierwsze działanie, które podejmują, to jest zamach dokonywany w miejscu im dostępnym. W takiej sytuacji będzie bardzo trudno znaleźć jakikolwiek efektywny sposób przeciwdziałania, na który byłaby zgoda obywateli Starego Kontynentu - uważa Cieślak.

Jak tłumaczy ekspert, technicznie niezwykle trudna jest obserwacja bardzo wielu obywateli o radykalnych poglądach, którzy spotykają się w ośrodkach rekrutacyjnych, w meczetach czy na stronach internetowych i w mediach społecznościowych, gdzie te poglądy formułują. - Musielibyśmy dysponować państwem, w którym służb mundurowych jest więcej niż obywateli. A i to nie zagwarantowałoby nam stuprocentowego bezpieczeństwa - podkreśla.

- Oczywiście wielu polityków pokusi się dziś o dość tanie opinie pod hasłem "mój poprzednik albo następca zaniedbał". Ale bardzo trudno ubrać w rozwiązania systemowe sposób myślenia, w którym my nie dopuścimy terrorystów do wykorzystania kolejnych narzędzi. Bo dzisiaj to jest samochód, ciężarówka, a jutro może będzie to samochód osobowy, czy narzędzie codziennego domowego użytku. Sama formuła nakazów i zakazów czy pilnowania tego typu narzędzi jest absurdalna. Ona się nie uda - dodał ekspert.

Według niego takie działanie może się powieść tylko przy ochronie imprezy masowej lub wydarzenia o strategicznym formacie. - Natomiast nie będzie mieć zastosowania w dużych miastach - zaznacza ekspert Centrum Badań nad Terroryzmem.

W nocnym ataku w Nicei, gdzie podczas obchodów Dnia Bastylii ciężarówka wjechała w tłum ludzi, zginęły co najmniej 84 osoby. Jest również wielu rannych.

Wybrane dla Ciebie

Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina