Załużny zagrozi pozycji Zełenskiego? Ujawniają próbę kontaktu z USA
Walerij Załużny, były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, a obecnie ambasador w Londynie, balansuje między lojalnością wobec rządu a politycznymi ambicjami - pisze The Guardian. Portal ujawnia, że kilka dni po scysji w Białym Domu, z Załużnym próbował skontaktować się wiceprezydent USA J.D. Vance.
Walerij Załużny, były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, obecnie pełni funkcję ambasadora w Londynie. Kariera polityczna generała wciąż jest tematem spekulacji. Jego popularność w kraju jest znacząca, co czyni go poważnym rywalem dla Zełenskiego. W ostatnim sondażu prezydenckim znalazł się na drugim miejscu, zaraz po obecnie urzędującym prezydencie Ukrainy. I to mimo że Załużny sam nie potwierdza oficjalnie swoich aspiracji prezydenckich.
Załużny, mimo że został odwołany z funkcji dowódcy przez Zełenskiego, pozostaje lojalny wobec rządu. Na potwierdzenie tych słów brytyjski portal The Guardian przytacza zdarzenie z początku marca. Kilka dni wcześniej doszło do spięcia w Białym Domu między Donaldem Trumpem, a Wołodymyrem Zełenskim. Niedługo później z ambasadorem Załużnym próbowali się skontaktować współpracownicy wiceprezydenta USA J.D. Vance'a.
"Wiceprezydent USA odegrał kluczową rolę w sprowokowaniu konfrontacji między Trumpem a Zełenskim w Gabinecie Owalnym, siedząc na sąsiedniej sofie. Teraz Vance i inni ludzie z otoczenia Trumpa najwyraźniej sondowali potencjalne alternatywy dla kłopotliwego Zełenskiego" - czytamy w The Guardian.
Jednak Załużny, po konsultacji z szefem sztabu Zełenskiego, odmówił odebrania telefonu - dodaje brytyjski portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Rosji liczy się tylko siła". Ekspert o szansach na pokój w Ukrainie
Z powodu trwającej wojny wybory prezydenckie w Ukrainie nie mogą się odbyć. Nawet najwięksi przeciwnicy Zełenskiego nie popierają organizacji wyborów w tym czasie. Jednak polityczne napięcia mogą wzrosnąć, gdy sytuacja się ustabilizuje. I to właśnie w Załużnym wiele osób widzi potencjalnego lidera, który mógłby stanąć do walki o prezydenturę.
Obiecał Jermakowi, że nie będzie krytyki
Częstym gościem Załużnego w Londynie jest Andrij Jermak, jeden z najbliższych współpracowników Zełenskiego.
"Jermak zasugerował Załużnemu, aby formalnie dołączył do prezydenckiej ekipy politycznej, aby przedstawić wspólny front przed przyszłymi wyborami" - relacjonuje The Guardian. Do takiego spotkania miało dojść w listopadzie ub. roku.
Załużny odmówił, ale zapewnił o swojej lojalności.
"Obiecał Jermakowi, że nie będzie publicznie krytykował Zełenskiego, dopóki wojna będzie trwała" - stwierdziło źródło brytyjskiego portalu.
Zapewnił też, że nie sprawi prezydentowi żadnych niemiłych niespodzianek. - Jeśli zdecyduję się zająć polityką, najpierw dowiesz się tego ode mnie - miał powiedzieć Jermakowi Walerij Załużny.
Źródło: The Guardian