Zakończył się pierwszy dzień wyborów prezydenckich w Czechach
Zakończył się pierwszy dzień bezpośrednich wyborów prezydenckich w Czechach. Podzielone na dwa dni głosowanie trwało w piątek do godziny 22. Frekwencja była wysoka. W sobotę - drugi dzień wyborów - lokale wyborcze czynne będą od 8 rano do 14.
11.01.2013 | aktual.: 12.01.2013 00:45
Policja podała, że nie doszło do incydentów. - Nie mam żadnych informacji, że coś się dzieje - poinformował rzecznik Jan Daniek. Wybory monitoruje też kilku obserwatorów OBWE. Pracują na północy kraju w pobliżu osiedli zamieszkanych przez mniejszość romską.
Władze Czech podają, że około godziny 20. frekwencja przekroczyła już 1/3 głosujących. W niektórych punktach wyborczych, jak np. w Igławie (na Wysoczyźnie) oraz niektórych dzielnicach Pragi udział wyborców w głosowaniu osiągnął ponad 40 proc.
- W odróżnieniu od poprzednich wyborów tym razem przychodzą nie tylko przedstawiciele średniego i starszego pokolenia, ale wszyscy, od najmłodszych po seniorów"- mówił pracownik jednej z komisji.
Media w Czechach napisały o 18-latnie dziewczynie, która w czwartek osiągnęła pełnoletniość, a w piątek już zgłosiła się w lokalu wyborczym, aby po raz pierwszy w życiu zagłosować w wyborach.
Przedstawiciele komisji wyborczych twierdzą, że jeśli w sobotę utrzyma się równie wysoka frekwencja, to przekroczy ona 60 proc. uprawnionych do głosowania.
Czesi po raz pierwszy wybierają prezydenta w bezpośrednich wyborach; głosować może w sumie 8,4 mln obywateli.
Jeśli żaden z dziewięciu startujących kandydatów nie uzyska ponad 50-procentowego poparcia, 25 i 26 stycznia odbędzie się druga tura wyborów. Kto ze startujących w wyścigu wyborczym przejdzie dalej, okaże się w sobotę po zamknięciu lokali wyborczych.
Już w piątek swe głosy oddali wszyscy kandydaci. Największe szanse na wygraną ma były premier rządu lewicy Milosz Zeman, szef tymczasowego gabinetu Jan Fischer oraz - jak twierdzą komentatorzy - obecny minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg.