Zakaz wstępu na stadion Legii do końca roku?
Pełniący funkcję prezydenta Warszawy Mirosław Kochalski zaapelował do Polskiego Związku Piłki Nożnej, aby do końca roku wszystkie mecze Legii na własnym stadionie były rozgrywane bez udziału publiczności. Miałoby to dotyczyć rozgrywek kolejnej rundy Ekstraklasy, pucharów europejskich i Polski.
Zobacz także galerię:
W jego ocenie "taki okres może przynieść otrzeźwienie" pseudokibicom, a władzom da czas na wprowadzenie rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo na stadionach. Przepraszam jednocześnie prawdziwych kibiców, jednak potrzebny jest jasny przekaz dla pseudokibiców - powiedział na konferencji prasowej. Zaznaczył, że nie zamierza wprowadzać w Warszawie zakazu sprzedaży alkoholu w dniach, kiedy rozgrywane są mecze, ani "nawoływać mieszkańców do pozostawania w domach".
Trwa szacowanie strat po zamieszkach
Kochalski poinformował, że obecnie liczone są straty po zamieszkach w nocy z soboty niedzielę po meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków. Uszkodzono 109 miejskich autobusów i 9 tramwajów, a nadal trwa szacowanie strat z powodu uszkodzonych znaków drogowych, tablic, chodników i barierek - powiedział. Dodał, że władze Warszawy będą próbowały wyegzekwować pieniądze za straty, które poniosło miasto od sprawców. Także restauratorzy i właściciele sklepów - zdaniem Kochalskiego - powinni domagać się odszkodowań za zniszczone mienie od sprawców.
Jak powiedział właściciel restauracji "Literatka" przy placu Zamkowym Zbigniew Kocyk, straty cały czas są jeszcze liczone. Do lokalu wdarła się grupa kibiców i ukradła z baru cały alkohol o wartości ok. 8 tys. zł, a ponadto połamano część krzesełek, stolików i parasoli na zewnątrz oraz zniszczono drzwi - relacjonował. Dodał, że najbardziej zawiodła go policja. Nie mogłem się dodzwonić na policję, więc podszedłem do grupy funkcjonariuszy, którzy stali od strony ul. Senatorskiej, a oni powiedzieli, że to mój lokal i mój problem - powiedział.
Rzecznik prasowy Legii Paweł Wargenau powiedział, że do klubu nie dotarła żadna oficjana informacja o tym, że władze Warszawy chcą by stadion Legii był do końca roku zamknięty dla kibiców. Podkreślił jednocześnie, że nie było żadnych zastrzeżeń co do organizacji meczu, a klub nie ma nic wspólnego z tym, co działo się po meczu na warszawskiej Starówce.
Władze Legii zapowiadają surowe konsekwencje
Natomiast prezes Legii Warszawa zwrócił się do stołecznej policji o udostępnienie listy osób zatrzymanych podczas sobotnich zamieszek. Władze klubu zapowiadają, że w stosunku do tych osób zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje, włącznie z zakazem stadionowym.
Władze klubu informują, że od dwóch lat realizują program zwalczania chuligaństwa i podkreślają, że nadal będą współpracować w tej sprawie z organami wymiaru sprawiedliwości, policją oraz Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa.
Jak poinformował na konferencji prasowej Kochalski, miasto będzie próbowało wyegzekwować od chuliganów, którzy w nocy wdali się w bójkę z policją po meczu Legia Warszawa-Wisła Kraków i zdewastowali Starówkę pieniądze za straty, które poniosło miasto. Także restauratorzy i właściciele sklepów odszkodowań za zniszczone mienie powinni - jego zdaniem - domagać się od sprawców.