Zabili ciotkę i ukryli ją za szafą
Bydgoska policja zatrzymała trzech nastolatków, którzy przyznali się do zamordowania ciotki jednego z nich. Zwłoki kobiety zawinęli w dywan i ukryli za szafą. Grozi im dożywocie.
01.02.2007 | aktual.: 01.02.2007 11:47
W środę mieszkańcy bloku przy ul. Korczaka w Bydgoszczy powiadomili policję o tym, że w jednym z mieszkań odbywają się od kilku dni libacje alkoholowe. Sąsiedzi zauważyli też, że pięćdziesięciokilkuletnia kobieta, która na stałe mieszkała w tym lokalu, zniknęła.
Policjanci weszli do mieszkania i zastali tam trzech młodych mężczyzn w wieku 16-17 lat. Jak mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Jacek Krawczyk, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy, dwóch z nich chodzi do gimnazjum, a trzeci do Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy. Wszyscy byli nietrzeźwi - mówi rzecznik.
Funkcjonariusze ustalili, że w lokalu mieszkała także ciotka jednego z chłopców. Podczas przesłuchań w komisariacie młodzi ludzie mówili, że kobieta wyjechała. Po krótkiej rozmowie przyznali się jednak, że zabili ją w trakcie awantury. We trzech na zmianę zadawali jej ciosy nożem - opowiada nadkom. Krawczyk.
Policjanci udali się na miejsce zdarzenia i potwierdzili tę informację. Zwłoki kobiety były zawinięte w dywan i schowane za szafą. Według rzecznika ciało leżało tam co najmniej tydzień. Chłopcy w tym czasie przebywali w mieszkaniu i oswajali się z tą sytuacją. Może myśleli, że zdołają ukryć gdzieś zwłoki - zastanawia się rzecznik.
Cała trójka została zatrzymana i jest podejrzana o popełnienie zabójstwa wspólnie i w porozumieniu. Jak mówi rzecznik, trwa śledztwo w tej sprawie. Niebawem zostaną doprowadzeni do prokuratury i odpowiedzą przed sądem - podsumowuje nadkom. Krawczyk. Grozi im dożywocie.
Rzecznik dodaje, że bardzo rzadko zdarzają się podobne przypadki. Kilka lat temu słyszałem o młodym człowieku, który zabijał bezdomnych i ukrywał ich ciała w szafie. Pamiętam też sytuację matki, która zabiła męża i razem z córkami zakopała go w kurniku. Podkreślam jednak, że to naprawdę sporadyczne przypadki - ocenia rzecznik.