Zabił siostrę i spalił jej zwłoki. Sąd złagodził wyrok
Sąd okręgowy w Poznaniu złagodził wyrok dla mężczyzny, który w maju 2011 r. udusił własną siostrę, jej ciało spalił w beczce, a prochy wrzucił do rzeki.
11.09.2014 | aktual.: 13.09.2014 14:10
W czerwcu 2011 r. mieszkaniec wsi Ostrówki pod Chodzieżą Janusz M. zgłosił zaginięcie swojej siostry. Twierdził, że przed miesiącem wyjechała do swoich znajomych i ślad po niej zaginął.
Od początku policjantom sprawa wydawała się dość niejasna i w wyniku prowadzonego śledztwa zatrzymano Janusza M. oraz jego żonę. Oboje przyznali się do zabicia kobiety. Z ich wyjaśnień wynikało, że doszło do kłótni między nimi i siostrą mężczyzny. W pewnym momencie Janusz M. popchnął kobietę, która uderzyła głową w metalowe schody. Potem zaczął ją dusić, a kiedy już był pewien, że nie żyje, włożył jej ciało do beczki i spalił. Prochów pozbył się, wrzucając je do rzeki.
Ponieważ nie było ciała, cały proces miał charakter poszlakowy. Sąd pierwszej instancji skazał Janusza M. na 25 lat więzienia, a jego żonę Danutę M., na rok i sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat za zacieranie śladów zbrodni. Obrońcy skazanych odwołali się od wyroku i sąd apelacyjny w kwietniu 2014 r. nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
We wtorek sąd okręgowy ogłosił nowy wyrok w tej sprawie. Tym razem Janusz M. został skazany jedynie na 15 lat więzienia, gdyż sąd uznał, że nie dopuścił się zabójstwa, a jedynie usiłowania zabójstwa. Jak wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku sędzia, kobieta zmarła w wyniku uderzenia głową o metalowe schody, a nie w wyniku uduszenia przez swojego brata.
Wyrok nie jest prawomocny.