Zabicie nieuzbrojonego rannego normą dla USA?
Amerykański żołnierz, którego w ubiegłym roku sfilmowano, gdy w meczecie w irackiej Faludży zastrzelił rannego i prawdopodobnie nieuzbrojonego Irakijczyka, nie stanie przed sądem wojskowym - poinformowało dowództwo amerykańskiej piechoty morskiej.
Generał Richard F. Natonski, dowódca 1. Dywizji Piechoty Morskiej
USA, oświadczył, że wszystkie dowody wskazują na to, że żołnierz
postąpił zgodnie z "ustalonymi zasadami i prawem obowiązującym w
trakcie trwania konfliktów zbrojnych".
Natonski powiedział, że zasady usprawiedliwiające żołnierza, określają m.in. sytuację, gdy zachodzi podejrzenie, że przeciwnik ma wrogie zamiary - nawet jeśli sam nie otworzył ognia.
Personaliów żołnierza nie ujawniono.
13 listopada ubiegłego roku dziennikarz pracujący dla stacji NBC sfilmował zastrzelenie przez żołnierza USA rannego irackiego mężczyzny w meczecie w Faludży. W tym czasie w mieście trwała ofensywa sił amerykańsko-irackich.
Meczet służył jako kryjówka dla irackich rebeliantów. Gdy marines do niego weszli, zastali tam pięciu rannych Irakijczyków, których pozostawiono tam po walkach poprzedniego dnia.