Podczas rozmowy wyjechała kolumna prezydencka. Tak zareagowały
Poniedziałkowe wydanie "Kropki nad i" realizowane było w studiu na Krakowskim Przedmieściu. Gdy Monika Olejnik rozmawiała ze swoimi gościniami, sprzed Pałacu Prezydenckiego wyjeżdżała kolumna Andrzeja Dudy. Dziennikarka od razu zareagowała, a wraz z nią dwie, goszczące u niej polityczki.
Gościniami Moniki Olejnik w poniedziałkowej "Kropce nad i" były wiceminister edukacji Joanna Mucha (Trzecia Droga) i Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Nowej Lewicy.
Podczas rozmowy doszło do zabawnej sytuacji.
Ponieważ w czasie okołowyborczym część programów realizowana jest w plenerowym studiu na Krakowskim Przedmieściu, w tle widać - na bieżąco - co dzieje się przed Pałacem Prezydenckim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy Warszawy skomentowali wyniki wyborów
Zaskoczenie w tle. To działo się na wizji
Na samym początku rozmowy, gdy gościnie analizowały wyniki pierwszej tury wyborów, sprzed pałacu ruszyła kolumna prezydencka.
Monika Olejnik przerwała na moment rozmowę, oglądając się za siebie. Wówczas bliżej kamer podjechał jeden z samochodów, dało się słyszeć krótką syrenę.
- Prezydent wyjeżdża, zobaczymy, kto wjedzie po pierwszym czerwca - powiedziała dziennikarka, nawiązując do drugiej tury wyborów, które odbędą się tego dnia.
- Chyba musimy chwilę poczekać... - dodała Joanna Mucha.
- Może pomachamy prezydentowi? - wtrąciła Olejnik, machając krótko w kierunku samochodów.
- Na do widzenia - skitowała z uśmiechem Anita Kucharska-Dziedzic.
Następnie gościnie TVN24 i "Kropki nad i" wróciły do dyskusji o tym, komu Szymon Hołownia przekazał poparcie w drugiej turze.
Czytaj też:
Źródło: TV24