Wzrasta ryzyko wysadzenia tamy w Nowej Kachowce. Kijów gotowy na najgorsze
Jak wynika z najnowszych informacji dotyczących elektrowni wodnej w Nowej Kachowce, woda z tego kanału od 2014 r. nie dociera na Krym. Dlatego ewentualne wysadzenie tamy leży w interesie Rosjan, którzy - jak pisze amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) - będą chcieli oskarżyć o to Ukrainę. Dzięki temu, reżim Władimira Putina mógłby odwrócić uwagę od porażek Moskwy na południu Ukrainy, a przy okazji spowolnić ofensywę Kijowa w tym regionie.
Trwa rosyjska ewakuacja z zachodniego obwodu chersońskiego. Według najnowszej analizy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), Kreml przerzuca większość sił na wschodni brzeg Dniepru po to, by w najbliższym czasie wysadzić tamę elektrowni wodnej w Nowej Kachowce.
"Siły rosyjskie prawdopodobnie będą próbowały wysadzić tamę w elektrowni wodnej w Nowej Kachowce, aby ukryć swoje wycofanie i uniemożliwić siłom ukraińskim pościg za siłami rosyjskimi w głąb obwodu chersońskiego" - poinformował ISW.
W ocenie ISW Rosja oskarży o wysadzenie w powietrze zapory stronę ukraińską.
Amerykański Instytut już wcześniej podawał, że w przypadku spełnienia się najgorszego scenariusza Moskwa oskarży o atak Ukrainę, która w rzeczywistości nie ma w tym żadnego interesu. Tymczasem, jak zauważają amerykańscy eksperci, takie działanie pomogłoby Rosji spowolnić ukraińską ofensywę w obwodzie chersońskim, a przy tym ukryć swoją wielką porażkę w tym regionie.
Krym radził już sobie bez dostępu wody z Nowej Kachowki
Co więcej, Zachód przez dłuższy czas był przekonany, że Rosja nie wysadzi tamy elektrowni, ale teraz wychodzą na jaw nowe informacje, które budzą realny niepokój Kijowa.
"Krym przetrwał bez dostępu do kanału płynącego z Dniepru od czasu, gdy Rosja nielegalnie najechała i zaanektowała go w 2014 r." - stwierdzili Amerykanie.
Z danych ISW wynika, że Krym został odcięty od tego kanału, odkąd Rosja nielegalnie zaanektowała go w 2014 r. i został podłączony dopiero od momentu inwazji w lutym tego roku. Dlatego ryzyko przeprowadzenia ataku na krytyczną infrastrukturę jest coraz większe.
Rosja czeka na odpowiedni moment
Zdaniem analityków ISW, Moskwa czeka na odpowiedni moment z wysadzeniem tamy, ponieważ taki obrót spraw pozwoliłby rosyjskim oddziałom na obronę Krymu i zachowanie przy tym strefy buforowej, przez którą siły ukraińskie nie byłyby w stanie przejść w wyniku błyskawicznej powodzi.
Dlatego Władimir Putin nakazał swoim wojskom ewakuację z Chersonia i okolicznych miejscowości, dlatego żeby tony ciężkiego sprzętu wraz z żołnierzami dotarły w okolice Krymu, co sprawi, że strategiczny półwysep dalej będzie pod kontrolą Rosji.