Wyrzuciła kota z 3 piętra. Dzieci błagały, by tego nie robiła
Matka dwójki dzieci, na ich oczach, wyrzuciła z balkonu młodego kota. Zwierzę cudem przeżyło upadek i zostało odebrane właścicielce. "Kobieta z miną bidulki oznajmiła policji, że kot uciekał przed psem, którego też posiadają i wyskoczył niechcący" - relacjonuje świadek zdarzenia.
We wtorek policja otrzymała zgłoszenie dotyczące kobiety, która na oczach swoich dzieci, wyrzuciła kota z 3 piętra. Świadkiem zdarzenia była Katarzyna Mularczyk, która powiadomiła służby i udzieliła pomocy zwierzęciu.
"W pewnym momencie zobaczyłam kobietę, która wybiegła na balkon, trzymała w ręce kota i na oczach zapłakanych dzieci, (chłopca i dziewczynki, wiek ok. 9-11 lat) z dużym rozmachem wyrzuciła go przez okno. To było trzecie piętro. W uszach miałam krzyk dziecka: 'nieeee!'".
Pani Kasia zgłosiła sprawę do Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze i na policję. "Kobieta z miną bidulki oznajmiła im, że kot uciekał przed psem, którego też posiadają i wyskoczył niebechcący" - napisała
Na profilu Generalnego Inspektoratu Biura Ochrony Zwierząt pojawiła się informacja, że kotek jest cały i zdrowy. Okazało się że w mieszkaniu przebywa jeszcze mały, 9-miesięczny kundelek. Kobieta prawdopodobnie znęcała się także nad nim - piesek był przestraszony i uciekał od ludzi. Aktualnie przebywa w schronisku.
Jak wynika z wpisu na Facebooku, sprawa została zgłoszona do prokuratury. Pracownicy Biura Ochrony Zwierząt proszą o tymczasowy dom dla kota i pieska, oraz o wsparcie finansowe. Wszyscy, którzy mogliby, choćby tymczasowo, pomóc przy opiece nad zwierzętami proszeni są o kontakt.