Wyroki w sprawie b. funkcjonariuszy UB
Na kary więzienia od 9 miesięcy do dwóch lat
z warunkowym zawieszeniem ich wykonania na okres 4 lat skazał sąd w Kaliszu trzech byłych funkcjonariuszy miejscowego
Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Wyrok jest
nieprawomocny.
01.02.2005 | aktual.: 01.02.2005 21:05
Łódzki Instytut Pamięci Narodowej (IPN) zarzucił funkcjonariuszom fizyczne i moralne znęcanie się w 1953 r. nad uczniami technikum budowlanego w pobliskim Liskowie. Na ławie oskarżonych zasiadali Marian S., Mieczysław Z. i Stanisław J. Wszyscy mają dziś od 80 do 90 lat. Nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Proces trwał od sierpnia.
Prokurator IPN wnosił o uznanie winy całej trójki i wymierzenie kar pozbawienia wolności: dla Mariana S. 2 lat i 6 miesięcy, dla Mieczysława Z. - półtora roku, a dla Stanisława J. - jednego roku.
IPN ustalił, że na przełomie lutego i marca 1953 r. oskarżeni aresztowali czterech uczniów i jedną uczennicę, a bezpośrednim powodem ich zainteresowania było doniesienie dyrektora szkoły o uszkodzeniu zdjęć Bieruta, Lenina i Stalina zamieszczonych w gazecie i wywieszonych w szkolnej gablocie.
Podczas przesłuchań funkcjonariusze starali się udowodnić, że w szkole działała nielegalna organizacja mająca na celu obalenie przemocą ustroju państwa polskiego, m.in. poprzez niszczenie portretów dostojników Związku Radzieckiego i Polski Ludowej.
Oskarżeni bili uczniów pięściami, krzesłem, liniałem biurowym oraz targali za włosy i zastraszali ich pistoletami. Chłopcy pod wpływem strachu przyznali się do działania w nieistniejącej w rzeczywistości organizacji.
68-letni dziś Janusz S. mówił przed sądem, że z Liskowa został przewieziony na przesłuchania do Kalisza. Złamano mi tutaj palec i kość prawej ręki, bito mnie po obojczyku, straszyli mnie pistoletem i wsadzali po przesłuchaniach do karceru - zeznawał. Z Kalisza Janusz S. został przewieziony do Poznania, gdzie umieszczono go w jednej celi ze skazanymi za przestępstwa pospolite. Po 62 latach potrafił rozpoznać na pokazanym mu przez sąd zdjęciu swojego oprawcę - Mariana S.
W uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu sędziowskiego Dariusz Świeżyński podkreślił, że oskarżeni zostali skazani za konkretne, udowodnione im czyny. Sąd uwzględnił zeznania pokrzywdzonych i opinie biegłych - powiedział. Sędzia przypomniał, że okrutne zachowania funkcjonariuszy złamały życie wielu uczniom. Przesłuchujący naruszyli ich godność, co miało negatywny wpływ na dalsze życie pokrzywdzonych - powiedział Świeżyński.
Zawieszając wykonanie kary, sąd uwzględnił późniejsze zachowanie oskarżonych. Od tego czasu nie popełnili przestępstw, mają dobre opinie w swoich środowiskach - uzasadniał sędzia.
Prokurator Jacek Kozłowski z IPN powiedział, że uznanie winy oskarżonych po tylu latach i skazanie ich potwierdza, że praca prokuratorów IPN ma sens. Myślę, że nie będę apelował. Obrona zapowiedziała, że "nie wyklucza apelacji".
Byłym funkcjonariuszom groziła kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 7,5 roku.