Wyroki Igora Tulei

Sądził w najważniejszych dla Polski sprawach

Obraz

/ 9Zaskakujące wyroki sędziego Igora Tulei

Obraz
© PAP

Najbardziej popularny w ostatnich dniach sędzia Igor Tuleya, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie, który wydał wyrok ws. doktora Mirosława G., sądził wcześniej w szeregu ważnych dla Polski procesach. Wydał wyroki m.in. w sprawie rosyjskiego szpiega działającego nielegalnie w Polsce, przywódców tzw. mafii pruszkowskiej i zbrodniarzy z okresu stalinizmu. Decydował też o wydaniu Rosji czeczeńskiego przywódcy i zwolnieniu z tajemnicy dziennikarskiej Adama Michnika w sprawie afery Rywina.

Za kontrowersyjne uzasadnienie wyroku ws. Mirosława G. politycy PiS i Solidarnej Polski złożyli wnioski o karę dyscyplinarną dla sędziego. Tuleya już wcześniej uzasadniając wyroki zasłynął z kontrowersyjnych wypowiedzi. Półżartem chwalił m.in. jednego z przywódców grupy pruszkowskiej, za szybkie zakończenie procesu, porównując je do sprawnego kierowania grupą przestępczą.

Zobacz, jakie wyroki wydał sędzia Igor Tuleya.

(mb/WP.PL/PAP)

/ 95 lat za katowanie więźniów

Obraz
© PAP

Sędzia Igor Tuleya nie przez przypadek porównał metody śledcze CBA do stosowanych w okresie stalinowskim. Znał je m.in. ze sprawy Tadeusza Szymańskiego - strażnika więziennego z niesławnego pawilonu X, znajdującego się we więzieniu na warszawskim Mokotowie i procesu śledczego z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Tadeusza Tomporskiego.

Szymański w latach 1948-1953 znęcał się nad więźniami, m.in. bijąc ich gumową pałką i zamykając w karcerze. - Szymański chełpił się tym, że jest dla więźniów ostry - ubliżał im, samowolnie przedłużał ich pobyt w karcerze, robił rewizje w celach, zalewał je wodą. Pytałem go nawet, czemu taki jest. Odpowiadał mi: "ja z nimi inaczej nie mogę, bo to są wrogowie" - mówił w procesie w 1957 roku Jan Sadowski, oddziałowy z tego więzienia.

W 2002 roku Igor Tuleya skazał Szymańskiego na 5 lat więzienia. - 5 lat pozbawienia wolności to kara symboliczna. Trudno przeliczyć ją na cierpienia pokrzywdzonych przez oskarżonego, który okazywał całkowitą pogardę dla norm prawnych i godności człowieka - mówił w uzasadnieniu tego wyroku Tuleya.

/ 93 lata dla rosyjskiego szpiega

Obraz
© PAP

W grudniu 2010 roku Tuleya wydał wyrok w sprawie Tadeusza J., Rosjanina mieszkającego w Polsce od ponad 10 lat, który okazał się szpiegiem GRU - rosyjskiego wywiadu wojskowego. ABW znalazło w jego mieszkaniu m.in. sprzęt kryptograficzny, którego J. używał do przesyłania meldunków do Moskwy. Szpieg przy zatrzymaniu stawiał opór, antyterroryści z ABW obezwładnili go bez używania broni palnej.

Pobyt J. w Polsce był prawdopodobnie tak tajny, że nie wiedziała o tym rosyjska ambasada. Działał pod przykrywką prowadzenia własnej firmy. O śledztwie wiadomo niewiele, ponieważ było objęte najwyższą klauzulą tajności. J. nie przyznał się do winy. Prokuratura domagała się dla niego kary 5 lat więzienia. Igor Tuleya skazał szpiega na 3 lata pozbawienia wolności.

Na zdjęciu: Igor Tuleya przed salą rozpraw z aktami sprawy Tadeusza J., 22 października 2010 roku.

/ 9Sędzia w procesach mafii

Obraz
© PAP

Igor Tuleya uczestniczył również w procesie tzw. mafii pruszkowskiej. W składzie orzekającym był sędzią pomocniczym. W trwającym ponad sześć lat procesie, w którym oskarżono niemal 40 osób, zapadły zaskakująco niskie wyroki. Prowadząca proces sędzia Beata Najjar uzasadniła je źle przygotowanym materiałem dowodowym prokuratury.

Ponad połowa oskarżonych nie trafiła do więzienia, niektórym z pozostałych zaliczono do odbywania kary czas spędzony w areszcie, w konsekwencji wkrótce mogli wyjść na wolność. Większość spośród 170 zarzutów została oddalona. Wyroki, które zapadły - od roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, do ośmiu lat, nie uwzględniały zarzutu kierowania grupą przestępczą dla Andrzej Z. pseudonim "Słowik", Zygmunt R. ps. Bolo i Janusz P. ps. Parasol. Szefowie "Pruszkowa" zostali skazani za to już wcześniej. Ich wyroki również uznano za łagodne.

Na zdjęciu: prowadząca proces "Pruszkowa" sędzia Beata Najjar i sędzia Igor Tuleya, 12 września 2012 r.

/ 9Szybki wyrok dla "Szkatuły"

Obraz
© PAP

Rafał S. pseudonim "Szkatuła", był jednym z najbardziej poszukiwanych polskich przestępców, był związany z tzw. "grupą mokotowską". Policja ścigała go przez 10 lat. W październiku 2010 roku usłyszał przed sądem 12 zarzutów, m.in. za kierowanie grupą przestępczą, kradzieże samochodów, rozboje, handel heroiną oraz podrabianymi dokumentami.

Przed sądem wnioskował o dobrowolne poddanie się karze, nie przyznał się jednak do winy. Prokuratura przystała na proponowane przez obrońców Radała S. 5,5 roku więzienia i 10 tys. zł grzywny. Dzięki temu proces zakończył się bardzo szybko, bez konieczności przesłuchania kilkudziesięciu świadków, z których część mieszkała za granicą. Dlatego sędzia Igor Tuleja w uzasadnieniu wyroku pochwalił "Szkatułę".

- Pan oskarżony, tak jak kierował grupą przestępczą, tak i zakończył własny proces karny, szybko i bez niepotrzebnych słów - mówił sędzia. - Postawa procesowa Rafała S. zasługuje na szacunek. Dobrowolnie zdecydował się na poniesienie kary. Zmuszanie S., by wyrażał żal i skruchę, godziłoby w jego godność, a skrucha zapewne nie była szczera. Najważniejsze, że sam zdecydował zmierzyć się z prawnokarnymi konsekwencjami przestępstw, które popełnił - uzasadniał Igor Tuleja.

/ 9Czeczeński przywódca nie trafi w ręce Rosjan

Obraz
© PAP

Ahmed Zakajew, szef emigracyjnego rządu Czeczenii, jest oskarżany przez rosyjską prokuraturę m.in. o zabójstwa i próbę oderwania części rosyjskiego terytorium. We wrześniu 2010 roku uczestniczył w Światowym Kongresie Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku. Rosjanie zażądali wydania go ich wymiarowi sprawiedliwości.

23 grudnia 2010 roku Igor Tuleya umorzył postępowanie ws. ekstradycji do Rosji Ahmeda Zakajewa uzasadniając, że czeczeńskiego przywódcy nie ma na terenie Polski. Zakajew był wtedy w Wielkiej Brytanii. Sędzia podkreślał, że merytoryczne orzekanie w tej sprawie byłoby "groźnym precedensem" i "godziłoby w suwerenność państwa, w którym Zakajew przebywa".

Na zdjęciu: przedstawiciel Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Polsce Asłanbek Khekharsaev, podczas ogłoszenia postanowienia Sąd Okręgowy w Warszawie, posiedzenie ws. ekstradycji Ahmeda Zakajewa.

/ 9Dziennikarz nie musi zdradzać tajemnic

Obraz
© PAP

W 2003 roku sejmowa komisja śledcza zajmująca się wyjaśnianiem afery Rywina poprosiła sąd o zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika oraz reportera tego dziennika Pawła Smoleńskiego, aby mogli złożyć wyczerpujące zeznania przed komisją. Decyzję w tej sprawie podejmował pracujący wówczas w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa Igor Tuleya. Młody, 33-letni wówczas sędzia, znalazł się w centrum największej w tym czasie afery politycznej. 3 marca 2003 roku nie zgodził się na zwolnienie dziennikarzy z tajemnicy uzasadniając, że "byłoby to niezwykle groźne dla prawa do informacji". Polecił sejmowej komisji szukania innych źródeł dowodowych.

Tuleya nie chciał prowadzić dalej sprawy Rywina. Argumentował, że tak poważnym procesem powinien zająć się sąd wyższej instanacji, który ma większe doświadczenie w takich sprawach.

/ 9Bezsasadne zatrzymanie byłego ministra

Obraz
© PAP

Młody sędzia kolejny raz znalazł się w centrum wydarzeń politycznych we wrześniu 2007 roku. Miał rozstrzygnąć zasadność zatrzymania byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka, który był w momencie zatrzymania kandydatem na premiera, wskazanym we wniosku LPR o konstruktywne votum nieufności wobec rządu Jarosława Kaczyńskiego. Kaczmarek został zatrzymany, ponieważ podejrzewano go o zdradę tajemnicy państwowej. Miał ostrzec Andrzeja Leppera przed akcją CBA planowaną ws. afery gruntowej.

Decyzja Tulei nie spodobała się zajmującym się sprawą prokuratorom. Marzanna Mucha-Podlewska z warszawskiej prokuratury okręgowej twierdziła, że orzeczenie sądu zawiera błędy i jest krzywdzące dla prokuratury. Śledczy byli zaskoczeni, że sędzia napisał 11-stronicowe uzasadnienie w dwie godziny. Prokurator Mucha-Podlewska wyjaśniała, że Tuleya nie odniósł się do wszystkich przesłanek zatrzymania byłego szefa MSWiA, m.in. do zarzutu mataczenia i nakłaniania do składania fałszywych zeznań. W jej opinii orzeczenie sądu miało świadczyć o jego braku bezstronności.

Uzasadnienie Igora Tulei chwali za to Janusz Kaczmarek, który dostał m.in. dzięki tej decyzji 20 tys. zł odszkodowania. - W mojej ocenie uzasadnienie było merytoryczne. Słowo "nielegalne", którego użył, jest zawarte w kodeksie postępowania karnego. Nie operował porównaniami ani zwrotami ocennymi czy publicystycznymi. (...) Jego stanowisko zostało poparte przez sąd okręgowy i apelacyjny, które przyznały mi 20 tys. zł odszkodowania. To najwyższa kwota, jaką do tej pory za niesłuszne zatrzymanie zasądziły polskie sądy - wyjaśnia w wywiadzie dla WP.PL Janusz Kaczmarek (przeczytaj cały wywiad).

/ 9Serbski zbrodniarz wojenny w polskim więzieniu

Obraz
© PAP/EPA

Generał Radislav Krstić, jeden z serbskich dowódców skazany za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy może trafić do polskiego więzienia - taką decyzję podjął Igor Tuleya w grudniu 2012 roku. Wnioskował o to Międzynarodowy Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii, argumentując, że żadne inne zachodnie państwo nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa zbrodniarzowi wojennemu. Serbski dowódca odbywał karę 35 lat więzienia w Anglii. Dwa lata temu niemal zginął, gdy został zaatakowany przez trzech muzułmańskich współwięźniów, którzy próbowali poderżnąć mu gardło.

- Porządek prawny naruszałoby przejęcie kogoś, czyj proces był nierzetelny, ale proces Serba był sprawiedliwy - uzasadniał swoją decyzję sędzia Tuleya.

(mb/WP.PL/PAP)

Wybrane dla Ciebie
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump naciskał na Zełenskiego. Media ujawniają nowe szczegóły
Trump naciskał na Zełenskiego. Media ujawniają nowe szczegóły
Nowe uprawnienia dla brytyjskiej armii. Chodzi o drony
Nowe uprawnienia dla brytyjskiej armii. Chodzi o drony
"Ukraina nie zrezygnuje". Porównali zajęty przez Rosję obszar do Polski
"Ukraina nie zrezygnuje". Porównali zajęty przez Rosję obszar do Polski
Macron: sprawcy kradzieży w Luwrze staną przed sądem
Macron: sprawcy kradzieży w Luwrze staną przed sądem
Kradzież klejnotów w Luwrze. Śledczy mają podejrzenia
Kradzież klejnotów w Luwrze. Śledczy mają podejrzenia
Piotr Alexewicz: Polonez-Fantazja nabiera sensu po analizie
Piotr Alexewicz: Polonez-Fantazja nabiera sensu po analizie
Makabryczna zbrodnia Rosjan. Wszystko sfilmował dron
Makabryczna zbrodnia Rosjan. Wszystko sfilmował dron
Wyniki Lotto 19.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 19.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Pociąg ruszył, kiedy Piotr wysiadał. 19-latek stracił obie nogi
Pociąg ruszył, kiedy Piotr wysiadał. 19-latek stracił obie nogi