Polska"Wyrok ws. Jakubowskiej wynika z 'walki z korupcją'"

"Wyrok ws. Jakubowskiej wynika z 'walki z korupcją'"

W sensie politycznym wyrok ws. Jakubowskiej to jest niedobry sygnał. Sąd pracował na bazie materiałów zgromadzonych przez poprzednią ekipę. Moim zdaniem to świadczy o fikcji i nieudolności tego, co się działo przez te dwa lata. Korupcja miała ginąć, a większość procesów kończyła się kompromitacją prokuratur - powiedział Janusz Palikot, poseł Platformy Obywatelskiej w "Sygnałach Dnia".

"Wyrok ws. Jakubowskiej wynika z 'walki z korupcją'"
Źródło zdjęć: © PAP

21.12.2007 | aktual.: 21.12.2007 12:38

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/jakubowska-uniewinniona-6038675199513729g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/jakubowska-uniewinniona-6038675199513729g )
Jakubowska uniewinniona

"Sygnały Dnia": Panie pośle, zacznę od sprawy Aleksandry Jakubowskiej, w czwartek był wyrok sądu: uniewinnienie. No, takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. W gazetach mnóstwo debat na ten temat. "Wraca klimat III RP" – to ocena niektórych komentatorów. Wszyscy widzieli, co to była afera Rywina, nagle okazuje się, że nic.

Janusz Palikot: Też jestem zaskoczony nieprzyjemnie faktem, że tak się stało, chociaż na ogół ludziom życzymy tego, żeby byli nie karani, ale faktycznie w sensie politycznym to jest taki sygnał niedobry, bo on stwarza taką właśnie łatwość powiedzenia "wraca stare". Dlatego byśmy chcieli uniknąć, bo ani nie mamy takich intencji, ani takich zamiarów. Trzeba też wyraźnie powiedzieć: sądy są w Polsce, a przynajmniej chcemy, żeby takie były, niezależne. Zapadł taki wyrok sądu, prokurator generalny, minister sprawiedliwości Ćwiąkalski zapowiedział od razu apelację od tego wyroku sądu. Władza państwowa tyle może w tej sprawie zrobić. Byłoby niedobrze, gdyby się okazało (mam nadzieję, że tak nie jest), że za tą decyzją sądu stoi cokolwiek innego niż właśnie suwerenna ocena przez sąd tej sprawy.

A co może stać na przykład?

- Mam nadzieję, że nic.

Panie pośle, Jan Rokita mówi w wywiadzie dla "Dziennika": "To sygnał ostrzegawczy, jeśli chodzi o stan Rzeczpospolitej. To może nas cofnąć przed rok 2003".

- To jest daleko posunięte sformułowanie. Nie wierzę, że coś takiego się stanie. No, zdarzył się taki przypadek. Przypomnijmy sobie, że przecież sąd pracował na bazie materiałów zgromadzonych przez poprzednią ekipę, nie przez tę obecną, bo na tym poziomie jeszcze zmian w prokuraturze nie było. No i w oparciu o materiały zgromadzone przez dotychczasowe siły prokuratorskie podjęto taką decyzję. Moim zdaniem to bardziej świadczy o fikcji i nieudolności tego, co się działo przez te dwa lata, gdzie niby miało być wreszcie tak, że korupcja ginie, a niech pan popatrzy na wszystkie procesy po kolei, które były rozpoczynane. One się tak naprawdę w większości kończyły albo właśnie jakąś kompromitacją tychże właśnie prokuratur, albo w ogóle niedoprowadzeniem do jakiejkolwiek sprawy.

A może coś złego dzieje się ze środowiskiem sędziowskim, które w swoim jakby poczuciu tego, co sprawiedliwe i niesprawiedliwe oddala się znacząco od opinii społecznej.

- Wie pan co? Ja myślę, że tak nie jest, mam nadzieję, że tak nie jest. Gdybyśmy mieli jakiekolwiek podstawy (...) natychmiast podjąć w tej sprawie radykalne działania.

Przeczytaj cały wywiad

Zobacz także
Komentarze (0)