PolskaWyrok w procesie Wałęsa kontra TVP odroczony

Wyrok w procesie Wałęsa kontra TVP odroczony

Dopiero 20 lutego poznamy wyrok w procesie, który Lech Wałęsa wytoczył władzom TVP z żądaniem sprostowania "nieprawdziwych informacji" "Wiadomości" z lutego 2016 roku. Serwis podał wtedy, że IPN potwierdził współpracę Wałęsy z SB, a grafolog orzekł autentyczność teczek TW "Bolek".

Wyrok w procesie Wałęsa kontra TVP odroczony
Źródło zdjęć: © WP

10.02.2017 | aktual.: 10.02.2017 14:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sąd Okręgowy w Warszawie, który bada pozew Wałęsy, odroczył wydanie wyroku po wysłuchaniu końcowych wystąpień adwokatów stron.

Reprezentująca stronę pozwaną radca prawna Irmina Płowiec wniosła o oddalenie pozwu, argumentując, że sprostowanie jest "nierzeczowe i nie odnosi się do faktów". Pełnomocnik Wałęsy radca prawy Paweł Janc zauważył, że treść sprostowania odnosi się do dwóch faktów podanych przez "Wiadomości".

"Potwierdzenie grafologa"

Informując w lutym 2016 r. o znalezieniu przez IPN teczek TW "Bolka" w domu b. szefa komunistycznego MSW gen. Kiszczaka, prowadzący "Wiadomości" Krzysztof Ziemiec powiedział, iż "wiadomo, że materiały są autentyczne, co potwierdził grafolog". Dodał też, że IPN "potwierdza, że były prezydent Lech Wałęsa był współpracownikiem SB".

Ówczesny prezes IPN Łukasz Kamiński informował zaś wtedy, że badania grafologiczne nie zostały jeszcze przeprowadzone. Ziemiec w kolejnym wydaniu "Wiadomości" przepraszał za podanie błędnej informacji. Na portalu społecznościowym napisał: "Chcę przeprosić za popełniony błąd. Czuję się niezmiernie skonfundowany nierzetelnością przekazanej przeze mnie informacji i użytym przeze mnie stwierdzeniu o pracy grafologów, którzy mieli zbadać materiały przekazane przez żonę generała Kiszczaka. Oświadczam, że moje i tylko moje, tzn. napisane przeze mnie sformułowanie było NADINTERPRETACJĄ".

W 2016 r. Wałęsa najpierw pozwał o sprostowanie szefową "Wiadomości" Marzenę Paczuską-Tętnik; potem pozwanym stał się Piotr Lichota, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (na razie na wokandzie jako pozwani figurują oboje - do. red.).

"Tego domaga się Wałęsa"

Wałęsa chce, by "Wiadomości" zamieściły następujące sprostowanie: "W materiale wyemitowanym w wieczornych 'Wiadomościach' w dniu 18 lutego 2016 r. podano nieprawdziwe informacje dotyczące dokumentów znalezionych przez IPN w domu Czesława Kiszczaka; w szczególności nie jest prawdą, że IPN potwierdził, że były prezydent Lecha Wałęsa był współpracownikiem SB oraz że autentyczność dokumentów znalezionych przez IPN w domu Czesława Kiszczaka została potwierdzona przez grafologa. Lech Wałęsa". Według pozwu, sprostowanie miałoby się pojawić na planszy, a prowadzący "Wiadomości" miałby je odczytać "w czasie nie krótszym niż 30 sekund".

W procesie o sprostowanie sąd nie bada prawdziwości tekstu sprostowania, tylko to, czy spełnia ono przesłanki formalne: czy złożono je w terminie, czy jest rzeczowe i odnosi się do faktów, czy jest podpisane oraz czy nie przekracza objętością pierwotnego materiału prasowego.

Ma też się toczyć odrębny proces o ochronę dóbr osobistych z pozwu Wałęsy w całej sprawie wobec szefowej "Wiadomości" i szefa TAI.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)