PolskaWyrok dla motocyklisty za śmiertelny wypadek w Turawie

Wyrok dla motocyklisty za śmiertelny wypadek w Turawie

Sąd Okręgowy w Opolu utrzymał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat dla motocyklisty, który prowadząc pod wpływem alkoholu doprowadził do wypadku, w którym zginęła 22-latka.

Wyrok dla motocyklisty za śmiertelny wypadek w Turawie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

14.01.2014 12:09

Opolski sąd skorygował dwie kwestie z wyroku sądu rejonowego z lipca ub. roku - dotyczącą grzywny, ustalając jej wysokość na 2,7 tys. zł oraz dotyczącą faktycznego czasu zatrzymania prawa jazdy Janusza K. Mężczyzna ma 7-letni zakaz prowadzenia pojazdów, oprócz ciągników.

Proces dotyczył śmiertelnego wypadku z maja 2009 r. na pikniku motocyklowym nad jeziorem w Turawie (Opolskie). Podczas imprezy Janusz K., będąc pod wpływem alkoholu, zaczął jeździć po ośrodku, w którym odbywał się piknik, na zabytkowym motocyklu M-72. W przypiętym do pojazdu koszu woził 22-letnią pasażerkę. Podczas manewrów motocykl przewrócił się i przygniótł dziewczynę; zginęła na miejscu.

Jak uzasadniała sędzia Agata Menes, sąd odwoławczy podzielił opinię sądu rejonowego, który uznał zdarzenie za wypadek drogowy. Obrońca Janusza K. przekonywał, że było to nieumyślne spowodowanie śmierci, bo miało miejsce na terenie, na którym nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Menes wyjaśniała jednak, że z zebranego materiału wynika, że na terenie ośrodka podczas pikniku było kilkadziesiąt pojazdów, stał tam znak ograniczający prędkość do 5 km na godzinę i kierujący byli zobowiązani do przestrzegania przepisów ruchu drogowego.

Sąd nie przychylił się do wniosków prokuratury i oskarżyciela posiłkowego, by wymierzyć Januszowi K. karę więzienia bez zawieszenia. Sędzia Menes zaznaczyła, że przestępstwa w ruchu drogowym popełniane przez pijanych kierowców to problem "kryminalno-społeczny o znacznej szkodliwości społecznej". "Ale cele społeczne kary nie mogą być utożsamiane w każdym przypadku z koniecznością wymierzenia kary bezwzględnego pozbawienia wolności" - mówiła Menes. Dodała, że biorąc pod uwagę ogólną postawę oskarżonego wypadek spowodowany na pikniku motocyklowym należy uznać za "eksces w dotychczasowym poprawnym życiu".

Sędzia podkreśliła, że miał on tragiczne skutki dla 22-latki i jej rodziny, ale mocno przeżył je też oskarżony. Dodała, że oskarżony nadal korzysta z pomocy psychologa i psychiatry, a z opinii sporządzanych w trakcie spraw wynikało, że jest wzorowym obywatelem, mężem i ojcem dwójki dzieci. Jak uznała, bardziej pożądane i korzystne społecznie będzie, gdy oskarżony będzie na wolności pracował.

Sprawa Janusza K. była rozpatrywana czterokrotnie. Po pierwszym procesie został on skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Apelację wniosła prokuratura i pełnomocnik bliskich ofiary. Po kolejnej rozprawie w czerwcu 2011 r. sąd zaostrzył wyrok do 2 lat więzienia. Następnie odwołanie złożył adwokat motocyklisty i po trzecim procesie Janusz K. w grudniu ub. roku został skazany na 2 lata i 2 miesiące więzienia. Zasądzono wobec niego również 7-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Apelację po trzecim wyroku wnieśli zarówno prokurator, jak i obrońca oskarżonego oraz pełnomocnik rodziny ofiary.

W lipcu ub. roku sąd skazał Janusza K. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, zasądził 7-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, oprócz ciągników i 5 tys. zł grzywny. Apelację i tym razem wniosły wszystkie strony.

Wydany wyrok jest prawomocny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)