Wyciek z elektrowni atomowej w Temelinie
W położonej niedaleko granicy z Austrią i
Niemcami czeskiej elektrowni jądrowej w Temelinie doszło w
niedzielę do wycieku trzech tysięcy litrów skażonej radioaktywnie
wody z pierwszego obiegu chłodzenia.
Według przedstawicieli elektrowni wyciek nie stanowi
najmniejszego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
08.06.2004 | aktual.: 08.06.2004 11:45
Czeska opinia publiczna została poinformowana o wycieku dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek przez przedstawicieli kierownictwa elektrowni i Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Jądrowego (SUJB), którzy odpowiadali na protesty przedstawicieli austriackich i niemieckich organizacji ekologicznych oraz regionalnych polityków z Austrii i Niemiec, domagających się wyjaśnienia całej sprawy.
Według rzecznika prasowego elektrowni Milana Nebesarza, woda wyciekła przez niewielką szczelinę w rurce o średnicy trzech centymetrów, która jest częścią urządzenia pomiarowego pompy odprowadzającej wodę z systemu chłodzenia reaktora. Woda - dodał Nebesarz - trafiła do pomieszczenia, do którego nie mają dostępu ludzie, i ściekła do specjalnej, przygotowanej właśnie na takie wypadki kanalizacji.
Zdaniem przedstawicieli organizacji ekologicznych Górnej Austrii wyciek radioaktywnej wody z systemu chłodzenia reaktora nie jest drobna usterką - jak utrzymuje kierownictwo elektrowni, ale kolejną wadą (po serii awarii w energetycznej części siłowni), która potwierdza, że elektrownia jądrowa w Temelinie nie jest bezpieczna. Już w chwili uruchamiania elektrowni, przed czterema laty, austriaccy ekologowie na znak protestu blokowali czesko- austriackie przejścia graniczne. Doszło wtedy również do wyraźnego ochłodzenia stosunków pomiędzy Austrią a Czechami.