Trwa ładowanie...

Wybory prezydenckie 2020. Milionowe koszty zmiany kandydata PO: potrzebne nowe karty wyborcze

Platforma Obywatelska wybiera nowego kandydata na prezydenta. Ruch największej partii opozycyjnej zmieni nie tylko oblicze tej kampanii, ale także wymagać będzie nowych kart wyborczych. Te będą musiały być wydrukowane ponownie, a koszt wyniesie kilka milionów złotych.

Wybory prezydenckie 2020. Milionowe koszty zmiany kandydata PO: potrzebne nowe karty wyborczeŹródło: PAP
d113gvp
d113gvp

W piątek rano Małgorzata Kidawa-Błońska ogłosiła, że rezygnuje z walki o Pałac Prezydencki. - Polityk musi być odważny i mówić najtrudniejsze rzeczy. Wierzę, że moja formacja te wybory wygra te wybory - tłumaczyła wicemarszałek Sejmu. I dodała, że "ponosi odpowiedzialność za spadki sondażowe partii".

Państwowa Komisja Wyborcza, która ponownie została włączona do organizacji wyborów prezydenckich, szacuje koszt wydruku kart do głosowania na minimum 9 mln złotych - donosi portal onet.pl. Ta kwota może wzrosnąć ze względu na bliski termin możliwej elekcji oraz krótki czas na realizację wyborczego zamówienia.

Wybory 2020. "Konsekwencje powinny ponieść samorządy i Senat"

Karty wyborcze, które próbowano przygotować i wydrukować przed elekcją zarządzoną pierwotnie na 10 maja, będą musiały zostać zmielone. Nadal nie wiadomo na jakich zasadach zalecono ich druk oraz jaki szacunkowy był ich koszt. Wicepremier Jacek Sasin, który nadzorował był odpowiedzialny za ten proces najpierw mówił, że zna kwotę, ale powiedzieć nie może, a następnie, że nie posiada takiej wiedzy, ponieważ "w nim nie nie uczestniczył".

Zobacz też: Wybory 2020 - tym razem się uda? "Jarosław Kaczyński ma za sobą dwie instytucje"

d113gvp

Wiceminister infrastruktury dodał, że "osoby odpowiedzialne za inne fragmenty procesu wyborczego" złośliwie go torpedowały i nie wypełniały swoich obowiązków. Wymienił w tym przede wszystkim: samorządy, które nie wydały danych wyborców Poczcie Polskiej (nie było wtedy odpowiedniej podstawy prawnej - red.) oraz Senat za "opóźnianie prac" (proces legislacyjny w Izbie wyższej wynosi 30 dni - red.). - To na tych podmiotach ciąży odpowiedzialność, że się one nie odbyły ze wszystkimi tego konsekwencjami - mówił polityk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d113gvp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d113gvp
Więcej tematów