Wszedł na komin, bo chciał rozmawiać ze starostą
Mieszkaniec wsi Lipinki w gminie Sława (Lubuskie) wszedł na kilkunastometrowy komin. W ten sposób chciał wymusić rozmowę ze starostą - poinformowała Barbara Zarzycka z Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
44-letni mężczyzna wszedł w poniedziałek wieczorem na komin kotłowni byłego PGR-u. Stamtąd zażądał przyjazdu starosty i telewizji. Swoim niecodziennym zachowaniem chciał uzyskać pomoc w znalezieniu pracy.
Na miejsce przyjechał starosta. Po krótkiej rozmowie z nim mieszkaniec Lipinek zszedł bezpiecznie na ziemię.
Mężczyzna już kilkakrotnie w podobny sposób chciał zwrócić na siebie uwagę. Ostatnio 9 maja na szczycie masztu radiowego, wcześniej dwukrotnie na kościelnych wieżach w okolicznych miejscowościach. 44-latek nadużywa alkoholu, przebywał również na obserwacji w szpitalu specjalistycznym - powiedziała Zarzycka.
Jak poinformowała, desperat wcześniej otrzymywał już kilkakrotnie pracę, jednak po niedługim czasie z niej rezygnował. Zdaniem policji, w żadnym ze zdarzeń, w których uczestniczył, nie chciał zrobić sobie krzywdy, tak było również teraz. Za zakłócanie porządku publicznego zostanie ukarany grzywną, stosowny wniosek policja już złożyła w sądzie grodzkim. (jask)