Wspólny kandydat lewicy?
Jeden kandydat lewicy na prezydenta to idealne rozwiązanie; problem leży jednak w SdPl, która mówi, że pójdzie do wyborów sama - uważa sekretarz generalny SLD Marek Dyduch. Szefowa klubu SdPl Jolanta Banach odpowiada, że jej partia poprze kandydata lewicy, który będzie miał największe zaufanie społeczne, a takim jest na razie szef Socjaldemokracji Marek Borowski.
26.02.2005 | aktual.: 26.02.2005 21:23
Z apelem o wystawienie wspólnego kandydata na prezydenta do wszystkich środowisk lewicowych zwróciła się Unia Pracy. Według nieoficjalnych informacji, podczas dyskusji na posiedzeniu Rady Krajowej UP jako potencjalnego kandydata lewicy na prezydenta wymieniano nazwisko marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza (SLD).
SLD niejednokrotnie składał postulat jednego kandydata lewicy w tych wyborach. Jak dotąd głównym przeciwnikiem takiego rozwiązania jest Marek Borowski, który powiedział, że jego partia pójdzie do wyborów sama. Problem jest więc moim zdaniem w SdPl-u i Marku Borowskim - powiedział Dyduch.
Jak dodał, jeśli idzie o kandydata SLD na prezydenta, zostanie on wyłoniony przez całą partię w drodze prawyborów w maju bądź czerwcu.
Pytany o możliwe kandydatury Sojuszu powiedział, że na razie są to spekulacje, ale cały czas w grę wchodzi czwórka: Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz, Józef Oleksy i Jerzy Szmajdziński. _ SLD niekoniecznie musi jednak popierać kogoś z własnych działaczy_ - powiedział Dyduch.
Banach powiedziała natomiast, że w tej chwili kandydatem SdPl w wyborach prezydenckich jest Marek Borowski, ponieważ po lewej stronie sceny politycznej jest on obdarzany największym zaufaniem społecznym.
Kandydatem lewicy może być tylko osoba, która od początku będzie miała realną szansę nawiązać równorzędną konkurencję z kandydatami zgłoszonymi z ugrupowań centrowych bądź prawicowych - podkreśliła Banach.
Jej zdaniem, dzisiaj to Marek Borowski jest ofertą dla wyborców myślących lewicowo, bądź centrolewicowo, więc nie ma o czym rozmawiać. To cała reszta powinna się przyłączyć do Marka Borowskiego, a nie odwrotnie - uważa.
Dodała, że to nie partie wybierają swojego kandydata, ale zależy to od opinii wyborców, która znana jest dzięki sondażom. Niestety SLD i UP myślą że funkcja w partii oznacza od razu mandat do działalności publicznej i do publicznego sukcesu, a tak nie jest - powiedziała Banach.
Wyjaśniła, że dlatego ostateczne kandydowanie Borowskiego SdPl uzależnia od notowań, jakimi będzie cieszył się kandydat lewicy na prezydenta. A więc jeśli okaże się, że wyborcy obdarzają zaufaniem innego kandydata po lewej stronie, to SdPl i Marek Borowski udzielą takiemu kandydatowi poparcia - podkreśliła posłanka.
Konwencja SdPl na której partia zdecyduje o swoim kandydacie na prezydenta ma się odbyć na początku marca.