Wrocławski sąd utrzymał wyroki ws. śmierci nastolatka na boisku szkolnym
Wrocławski sąd utrzymał wyroki dla byłej dyrektorki wrocławskiego gimnazjum i dyspozytora zakładu energetycznego, skazanych za niedopełnienie obowiązków i narażenie na utratę życia 14-letniego Filipa. W 2006 r. został on śmiertelnie porażony prądem na boisku szkolnym.
Ewelina G., b. dyrektorka szkoły została skazana w pierwszej instancji na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Natomiast dyspozytor Zygmunt L. - na 10 miesięcy w zawieszeniu na trzy lata. Oboje odwołali się od tego wyroku.
Sąd uznał apelacje obojga oskarżonych za bezzasadne. - Nie ma podstaw do uwzględnienia apelacji. Sąd pierwszej instancji prawidłowo zakwalifikował czyn. Apelacja oskarżonych zmierzała do uchylenia się od odpowiedzialności karnej - mówił przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Głowacki.
Dodał, że oskarżeni nie przeciwdziałali zagrożeniu jakie powstało na boisku szkolnym. - Dyspozytor przyjął zgłoszenie (o źle zabezpieczonym kablu - przyp. red.), ale nie podjął żadnego działania. A wystarczyło wysłać pogotowie energetyczne i odciąć prąd - mówił sędzia. Z kolei b. dyrektorka - według sądu - wiedziała o zagrożeniu, bo informowała ją o tym szkolna woźna, której syn został lekko porażony prądem, i również nie podjęła żadnych działań.
Według sędziego Głowackiego oskarżeni nie chcieli śmierci nastolatka, ale nie zrobili nic, by zapobiec tragedii.
Do wypadku doszło pod koniec lipca 2006 r. 14-letni Filip R. grał z kolegami w koszykówkę. Gdy piłka wypadła za mur okalający boisko, uczeń wspiął się tam i dotknął metalowej siatki, która - jak się okazało - była pod napięciem. Chłopiec został porażony prądem i mimo reanimacji prowadzonej przez lekarzy zmarł.