Wrocław. "Zielony punkt" na Szczepinie wcale nie taki zielony. Inwestycja rozczarowała mieszkańców
Skwer stworzony w miejscu dzikiego parkingu w kwadracie ulic Trzemeskiej, Legnickiej, Dobrej i Braniborskiej kosztować będzie 2 miliony złotych. Miał być małą oazą zieleni na mapie osiedla. Jest - jak kwitują obserwujący postępy inwestycji mieszkańcy - "karton placem".
28.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:45
To miało być piękne miejsce, zielony zakątek na zielonym Szczepinie - osiedlu, które przez lata, przy oddolnej inicjatywie mieszkających tu ludzi i ich determinacji, doczekało się bujnej roślinności i zadowalającego drzewostanu. Plac powstający w miejscu starego, przedwojennego cmentarza, miał uczcić pamięć wszystkich pochowanych tam niegdyś zasłużonych wrocławian.
Projekt realizowany w ramach Programu Inicjatyw Rad Osiedli przewidywał budowę parkingu i miejsc postojowych, remont drogi wewnętrznej, oświetlenie terenu oraz montaż urządzeń i elementów małej architektury.
Wcześniej zaplanowano przeprowadzenie ratowniczych badań archeologicznych - w 1777 w tym miejscu wybudowano barokową kaplicę cmentarną i zaczęto chować tu osoby zaliczane do elity miasta, zatem wiele nagrobków miało reprezentacyjny charakter. Spoczęło tu wielu przedstawicieli znamienitych rodów mieszkańców Breslau - burmistrzowie, naukowcy, architekci, malarze, muzycy i przemysłowcy. Malowniczą nekropolię zlikwidowano w 1957 roku.
Dlatego najciekawszym elementem podwórka miał być ozdobny skwer, miejsce pamięci po cmentarzu. Podwórko zaprojektowała architektka Ewa Mączyńska-Szymczak, autorka projektu zagospodarowania wnętrza podwórzowego z aureolą Jakuba Szczęsnego, przy ul. Kazimierza Wielkiego, Świdnickiej, Oławskiej i Szewskiej.
Wrocław. „Zielony punkt” na Szczepinie wcale nie taki zielony. Inwestycja rozczarowała mieszkańców
Plany więc były optymistyczne. To, co zdarzyło się potem, już mniej. Po pierwsze - pod piłę poszły wszystkie drzewa i drzewka, jakim udało się na tym terenie wyrosnąć. Niektóre były nieco rachityczne, ale zapewne to nie powód, by nie dać im żadnej szansy. Tym bardziej, że nie przeszkadzały w realizacji architektonicznej wizji placu. Na tę wycinkę zdenerwowała się radna osiedla Szczepin Joanna Klima i swoją dezaprobatę wyraziła w mediach społecznościowych.
Teraz pierwsze konstrukcje placu rozczarowują kolejnych obserwatorów inwestycji. Komentarze są bezwzględne. „Dzisiaj mieszkańcy nie wierzą własnym oczom co się tutaj pojawiło. Wrocławiu, nie idź tą drogą” - zaapelowała radna. Miejsce nazwane zostało „karton placem” i skrytykowane jako industrialna przestrzeń dla nikogo, z szansą na jakąkolwiek zieleń najwcześniej za trzy lata. „Brak designu jest lepszy niż zły design. Idzie się poharatać o te betonowo metalowe klocki” - komentują internauci.