Wrocław. Żądają wyjaśnień. "Policja nie nauczyła się wiele od śmierci Stachowiaka"
Temat interwencji policji na Dolnym Śląsku, po których zmarły trzy osoby, zdominował wtorkowe posiedzenie komisji spraw wewnętrznych i administracji. Posłowie Koalicji Obywatelskiej chcą, aby minister i przedstawiciele służb wytłumaczyli się przed Sejmem. - Okazuje się, że polska policja nie nauczyła się wiele od śmierci, bardzo zbliżonej w okolicznościach, Igora Stachowiaka - stwierdził Piotr Borys z KO.
We wtorek komisja spraw wewnętrznych i administracji uznała, że wyjaśnienia przedstawicieli ministerstwa i służb ws. interwencji policji, które miały miejsce w lipcu i sierpniu 2021 roku na Dolnym Śląsku, są niewystarczające. Jako że PiS przegrał głosowanie, to komisja wnioskować będzie o to, by szef MSWiA wytłumaczył się przed Sejmem ws. działań funkcjonariuszy z Wrocławia i Lubina.
Wrocław. Żądają wyjaśnień. "Policja nie nauczyła się wiele od śmierci Stachowiaka"
Dyskusja podczas wtorkowej komisji trwała niemal trzy godziny i miała bardzo burzliwy przebieg. Dlatego teraz przedstawiciele opozycji liczą, że marszałek Elżbieta Witek zgodzi się z wnioskiem dotyczącym przedstawienia stosownych informacji przez ministra spraw wewnętrznych i administracji na posiedzeniu Sejmu.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca po interwencji policji we wrocławskiej izbie wytrzeźwień zmarł 25-letni Dmytro z Ukrainy. Kilka dni później funkcjonariusze interweniowali na osiedlu Psie Pole, gdzie doszło do śmierci 29-letniego Łukasza Ł. Natomiast w Lubinie próba obezwładnienia 34-letniego Bartosza S. zakończyła się jego zgonem.
Poseł opozycji o prowokacji podczas manifestacji. „Pożyteczne chamstwo robione na zlecenie rządu”
- Wszystkie wydarzyły się na Dolnym Śląsku w ciągu jednego tygodnia. Okazuje się, że polska policja nie nauczyła się wiele od śmierci, bardzo zbliżonej w okolicznościach, Igora Stachowiaka - powiedział PAP poseł Piotr Borys z Koalicji Obywatelskiej.
Igor Stachowiak to kolejna z ofiar dolnośląskiej policji. Młody wrocławianin zmarł na komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu w maju 2016 roku. Zdaniem Borysa, z tych tragicznych wydarzeń nie wyciągnięto żadnych wniosków.
- Oczekujemy, że system szkolenia w policji i system stosowania środków przymusu bezpośredniego będzie chronił polskich obywateli, a nie powodował tak tragiczne okoliczności śmierci, jak te na Dolnym Śląsku. Nie możemy na to pozwolić, dlatego będziemy rozliczać ten rząd i policję - dodał poseł KO.
We wtorek na komisji spraw wewnętrznych i administracji pojawili się też przedstawiciele bliskich ofiar. Mec. Renata Kolarska przekonywała, że rodzina Bartosza S. jest przekonana, że lubinianin zmarł wskutek użycia środków przymusu bezpośredniego, takich jak uciskanie klatki piersiowej i krtani.
- On zmarł na miejscu wskutek brutalnej interwencji policji. Rodzina pragnie, aby sprawa została wyjaśniona i żeby więcej takie zdarzenia nie miały miejsca - powiedziała PAP mec. Kolerska.
Podczas wtorkowego posiedzenia policja po raz pierwszy udostępniła nagranie z interwencji w mieszkaniu Łukasza Ł. Był to zapis z kamery, która znajdowała się na mundurze jednego z policjantów. Jednak Bartosz Kasprzyk, który reprezentuje bliskich zmarłego 29-latka, podkreślił, że film nie został przedstawiony w całości. - Ono ma jeszcze 1 minutę i 22 sekundy i tam jest clue całego postępowania - zdradził Kasprzyk.
Zadowoleni z pracy prokuratury, która ostatnio m.in. zatrzymała dziewięć osób w związku z interwencją w izbie wytrzeźwień, wyraził z kolei Krzysztof Budnik. Reprezentuje on rodziców zmarłego 25-latka z Ukrainy.
- Rodzina Dmytro Nikiforenko wierzy, iż prokuratura nadal będzie tak efektywna i (...) że wszystkie okoliczności dotyczące śmierci Dmytra Nikiforenko zostaną ujawnione zgodnie z prawdą, tak jak one przebiegały i że wszystkie osoby, jeżeli miało miejsce przestępstwo, poniosą przed polskim sądem odpowiedzialność karną - podkreślił mec. Budnik.