Wrocław. Martwy boa dusiciel znaleziony w Bystrzycy. Zwierze było bez głowy
Makabrycznego odkrycia dokonali spacerowicze, relaksujący się w okolicy rzeki Bystrzycy. Znaleziono martwego, ponad dwumetrowego boa dusiciela. Zwierzę miało odciętą głowę. Sprawa została przekazana do jednostki policyjnej.
26.05.2021 20:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Martwy, ponad dwumetrowy wąż znaleziony w rzece pod Wrocławiem. Ciało gada odkryli przypadkowi spacerowicze. Podczas relaksu na łonie natury młodzi ludzie zauważyli, że coś unosi się na wodzie rzeki Bystrzycy - podaje Radio Wrocław.
Wrocław. Martwy boa dusiciel znaleziony w Bystrzycy. Zwierze było bez głowy
Ogromny boa dusiciel miał odciętą głowę. Najwyraźniej nie przypadł komuś do gustu. Spacerowicze szybko powiadomili o znalezisku redakcję Radia Wrocław i przesłali dziennikarzom zdjęcie martwego gada.
Przedstawiciele radia udali się we wskazane miejsce i faktycznie znaleźli gigantyczne zwłoki gada. Leżały na brzegu niedaleko Kamionnej w gminie Kąty Wrocławskie. Dziennikarze natychmiast powiadomili biuro prasowe wrocławskiej policji. Sprawa została przekazana dalej.
Przeraźliwie krzyczała. Bohaterka sprzed ambasady Białorusi wytłumaczyła emocje
Dorosły osobnik boa dusiciela osiąga nawet 3-4 metry długości. Najczęściej jednak w niewoli długość gadów nie przekracza 2,5 metra. Mimo, że gatunek ten jest chyba najbardziej znanym wśród dusicieli, wcale nie jest aż tak groźny - wręcz przeciwnie, sam jest zagrożony wyginięciem.
Na wolności boa dusiciel występuje zarówno w Ameryce Północnej, jak i Południowej (Meksyk, Peru, Argentyna, a także wyspy na Pacyfiku i Oceanie Atlantyckim).
To gad aktywny głównie nocą - w ciągu dnia przebywa w kryjówkach. Długość życia tych zwierząt wynosi od 20 do 30 lat. W warunkach terraryjnych boa dusiciel jest karmiony myszami, szczurami, królikami, świnkami morskimi i kurczakami. Mimo kiepskiej opinii, nie jest on groźny dla ludzi. Węże boa nie są jadowite, a atakują tylko w sytuacji zagrożenia.
źródło: Radio Wrocław