Wrocław. Aligator okazał się kajmanem. Gad złapany
Nie aligator, a kajman zamieszkiwał Odrę we Wrocławiu w okolicach Lasu Rędzińskiego. Gada udało się złapać w niedzielne popołudnie. Spacerujący brzegiem rzeki w stolicy Dolnego Śląska mogą już spać spokojnie.
Kilkanaście godzin Wrocław żył wiadomością o aligatorze widzianym w Lesie Rędzińskim w Odrze. Jeszcze w niedziele południe Zarząd Zieleni Miejskiej informował, że czyni starania mające na celu złapanie gada i ustalenie z jakim osobnikiem mamy do czynienia.
W godzinach popołudniowych Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu przekazał kolejną nowinę - podejrzanego gada udało się złapać. Wszystko wskazuje na to, że mamy w tym przypadku do czynienia z kajmanem, a nie aligatorem - jak pierwotnie raportowali mieszkańcy.
Wrocław. Aligator okazał się kajmanem. Gad złapany
W złapaniu gada pomogła prywatna firma. Zrobiła to na zlecenie Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego Wrocławia. Teraz trafi on do wrocławskiego ZOO.
"Zwierzak mały i niegroźny, i pewnie zimy by nie przeżył, ale pomyślcie, gdyby był większy, mógł się rozmnożyć, a zimą temperatura nie spadłaby ani razu poniżej zera" - napisał Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu na swoim Facebooku.
"Z punktu widzenia problemów występujących w środowisku warto o refleksję i powinna ona dotyczyć wszelkich obcych gatunków, także roślin, o udręce tego konkretnego stworzenia też pamiętajmy" - dodał ZZM we Wrocławiu.
Najprawdopodobniej kajman był hodowany w warunkach domowych. Gdy stał się zbyt duży, ktoś postanowił wypuścić go do Odry. Ustalenie jednak, czy faktycznie doszło do takiego scenariusza będzie niezwykle trudne.