Odra. "Unio, nie pozwól niszczyć rzeki". Aktywiści nie chcą odrzańskiej żeglugi transportowej
To nie będzie ochrona przeciwpowodziowa, lecz przywrócenie żeglugi śródlądowej na Odrze - alarmują organizacje skupione w Koalicji dla Odry. Działacze, zaniepokojeni pracami regulacyjnymi na rzece, będą przez cały grudzień zbierać podpisy pod petycją skierowaną do Unii Europejskiej.
Aktywiści przygotowali pismo do przewodniczącej KE. Informują, że polski rząd lekceważy sprzeciwy naukowców, polskich i niemieckich organizacji ekologicznych i wszystkie głosy podnoszone przeciwko planom zdewastowania Odry.
Te zniszczenia mają się dokonać na koszt Unii, bo europejskie fundusze, pozyskane na ochronę przeciwpowodziową, w rzeczywistości posłużą na inny cel - dążenia do przywrócenia żeglugi śródlądowej. Ma na to być przeznaczona ponad pochodząca z umowy rządu Polski z Bankiem Światowym.
Polscy urzędnicy, jak podkreślają aktywiści w petycji, dążą do uzyskania stanu III klasy żeglowności Odry, prowadząc rzekome działania przeciwpowodziowe. Dowodem na taki stan rzeczy mają być wypowiedzi, jakie zostały udzielone Gazecie Wyborczej kilka miesięcy temu.
Rzeka jest teraz dewastowana, by mogły na niej pracować zbudowane niedawno, niedostosowane wymiarami do rzeki lodołamacze. Koalicja Ratujmy Rzeki żąda wstrzymania prac niszczących przyrodę na obszarach Natura 2000 i zmierzających do uruchomienia transportu drogą wodną. Według publikacji dwa lodołamacze, prototypy wybudowane w Polsce za 35,5 miliona złotych, potrzebują głębokości 1,80 metra. Na tyle właśnie pogłębiane jest koryto rzeki w ramach prac przeciwpowodziowych.
Odra. Nie wolno zniszczyć piękna natury. Ekolodzy zaniepokojeni dewastacją rzeki
"Odra to przyroda i ludzie. Potrzebujemy racjonalnego wsparcia infrastruktury turystycznej oraz rekreacyjnej, uwzględniającej wymogi ochrony bezcennej i wyjątkowej przyrody doliny Odry, a także współpracy międzynarodowej biorącej pod uwagę zmiany klimatyczne, zwiększone ryzyko powodzi i susz w dorzeczu Odry" - napisali obrońcy, apelując do Komisji Europejskiej o wycofanie się z finansowego wspierania regulacji Odry.
Petycję w tej samej sprawie wystosowali do polityków niemieckich mieszkańcy Brandenburgii, żądając powstrzymania z polskiego rządu. Obawiają się bowiem, że zniszczenia przyniosą zmiany klimatyczne, zwiększone ryzyko powodzi i zagrożenie suszą w całym dorzeczu Odry.
Odra. "Unio, nie pozwól niszczyć rzeki". Aktywiści przeciwni pracom przeciwpowodziowym, w rzeczywistości będącymi przystosowywaniem do żeglowności transportowej
Jedną z osób, które już pod petycją się podpisały, jest wrocławianin Radosław Gawlik, były poseł i były wiceminister środowiska w rządzie AWS-UW, jeden z założycieli Zielonych, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA z Wrocławia, organizacji należącej do Koalicji Ratujmy Rzeki, współpracującej z DRR, niemieckim odpowiednikiem.
Zdaniem ekologa żegluga na Odrze, choć jest transportem tanim i nie powoduje emisji spalin, wcale dla przyrody nie jest korzystniejszy, jeśli trzeba do tego poważnej ludzkiej ingerencji w nurt i strukturę brzegów. A takie właśnie prace, obok pogłębiania, betonowania nabrzeża i podwyższania mostów są zaplanowane w ramach rzekomej ochrony przeciwpowodziowej, co podkreślają autorzy petycji.