Lubin. Kolejny protest po śmierci 34-letniego Bartka
Lubin. Po raz kolejny przed komendą policji pojawili się protestujący. Domagali się wyjaśnień po śmierci 34-letniego Bartka. Mężczyzna zmarł po interwencji mundurowych.
Jak informował reporter WP, który był na miejscu, przygotowano armatkę wodną oraz policyjne posiłki. Jednak nie zostały one użyte: wtorkowy protest był zdecydowanie mniej liczny niż ten, który odbył się w weekend. Szacuje się, że przed komendą pojawiło się ok. 20 osób.
Grupa uczestników przyszła z transparentem, na którym był widoczny napis "Mordercy". Zostali wylegitymowani przez funkcjonariuszy. Według dziennikarza WP policja nagrywała manifestację z okien komendy.
Lubin. Pytania i wątpliwości wokół śmierci 34-latka
Do zdarzenia doszło 6 sierpnia w Lubinie. 34-letni mężczyzna zmarł po interwencji policji, w sieci pojawiło się nagranie z zatrzymania.
Funkcjonariusze zostali wezwani przez jego matkę, bo miał rzucać kamieniami w okna. Poinformowała też, że jej syn nadużywa narkotyków.
Jak podała dolnośląska policja, mundurowi próbowali wylegitymować i uspokoić mężczyznę. Ten jednak nie reagował na polecenia. W rezultacie policjanci obezwładnili 34-latka, używając kajdanek i chwytów obezwładniających.
Następnego dnia policja podała, że mężczyzna zmarł po dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala. Jednak, jak wynika z wypowiedzi świadków, śmierć 34-latka nastąpiła jeszcze podczas interwencji. Tego samego zdania jest poseł KO, Piotr Borys. Polityk w rozmowie z Wirtualną Polską przekazał, że w sobotę od dyrektora szpitala otrzymał informację, że 34-latek przyjechał martwy. Według polityka do śmierci musiało dojść na chodniku lub w karetce.
- Prokuratura Okręgowa w Legnicy z uwagi na charakter tej sprawy nie udziela szerszych informacji ze względu na dobro śledztwa w zakresie samego zdarzenia, jak i szczegółowych wyników sekcji zwłok - przekazał na konferencji zastępca Prokuratora Okręgowego w Legnicy.
Aktualnie śledztwo prowadzone jest pod kątem niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy policji, jak również ewentualnego przekroczenia uprawnień.