Legnica. Wstawił się za pracownikami, stracił pracę. Wicedyrektor pogotowia zwolniony bezzasadnie
Trwa zamieszanie wokół legnickiego pogotowia. Latem minionego roku Jarosław Luboński, ówczesny wicedyrektor, został zwolniony przez swoją przełożoną, Joannę Bronowicką. Zdaniem Okręgowego Sądu Pracy decyzja ta była bezzasadna. Legnicką stacja będzie musiała zapłacić mężczyźnie 20 tys. zł.
03.06.2021 10:03
Jarosław Luboński jako wicedyrektor Pogotowia Ratunkowego w Legnicy powiadomił prokuraturę o dwóch przypadkach agresji wobec ratowników. Nie spodobało się to jego przełożonej, która zdecydowała się zwolnić go ze stanowiska. W obronie Lubońskiego stanęli jego pracownicy, którzy w sierpniu ubiegłego roku napisali nawet list do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Legnica. Wstawił się za pracownikami, stracił pracę. Wicedyrektor pogotowia zwolniony bezzasadnie
Ratownicy medyczni byli oburzeni zwolnieniem swojego przełożonego. Obawiali się, że wypowiedzenie mu umowy o pracę ma za zadanie tuszowanie zachowań agresywnych wobec pracowników systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne na terenie województwa dolnośląskiego.
PRRM zwróciło również uwagę na zaognioną sytuację pomiędzy Jarosławem Lubońskim a dyrektor Joanną Bronowicką. Po kilku miesiącach procesu, Okręgowy Sąd Pracy przychylił się do wersji zwolnionego wicedyrektora.
"Polska na weekend". Wieś, o której mówi cały świat. Poznajcie Zalipie
- Sąd okręgowy przyznał mi rację, to znaczy, że zwolnienie mnie było bezzasadne. Pani dyrektor złamała przepisy Prawa Pracy i naruszyła zasady współżycia społecznego wręczając mi wypowiedzenie. Tak, ten wyrok jest prawomocny - powiedział Jarosław Luboński, cytowany przez "Radio Wrocław".
Innego zdania jest Joanna Bronowicka, która zastrzegła, że złoży wniosek o kasację postanowienia. Co ciekawe, zwolniony wicedyrektor zapowiedział, że 20 tys. zł zadośćuczynienia przeznaczy na szkolenia dla ratowników. Co na to jego była przełożona?
- Bardzo dużo środków finansowych przeznaczamy na szkolenie naszych pracowników. Pod każdym względem i jako kierowców, i pod względem merytorycznym. Każda taka kwota się przyda, jeśli taka będzie, bo będziemy wnosić o kasację - odpowiedziała dyrektorka.
źródło: Radio Wrocław