Koronawirus. Trwają prace w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu. Na razie nie ma w nim pacjentów
Koronawirus w Polsce. Trwają prace w szpitalu tymczasowym przy ul. Rakietowej we Wrocławiu. Obecnie robotnicy zajmują się halą, która docelowo pomieści 200 łóżek. W placówce nie ma jednak ani jednego pacjenta.
10.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 19:40
Koronawirus w Polsce. Wzrost zachorowań na COVID-19 doprowadził do tego, że przed kilkoma tygodniami podjęto decyzję o budowie szpitala tymczasowego we Wrocławiu. Jako lokalizację wybrano Centrum Konferencyjne przy ul. Rakietowej. W założeniu ma tam powstać 400 łóżek covidowych, z czego 50 będzie mieć dostęp do respiratorów.
Koronawirus. Trwają prace w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu. Na razie nie ma w nim pacjentów
W ubiegłym tygodniu wojewoda dolnośląski informował o zakończeniu pierwszego etapu prac. Tym samym dostępna stała się hala, w której zgromadzono 100 łózek dla chorych na COVID-19. Jednak coraz mniejsza liczba zakażeń koronawirusem sprawił, że placówka nie przyjęła pacjentów i otrzymała jedynie status "rezerwowej".
Szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej pozostaje w gotowości na wypadek, gdyby sytuacja epidemiologiczna w regionie uległa pogorszeniu. Tymczasem w czwartek biuro wojewody poinformowało PAP, że kontynuowane są prace w kolejnej hali, która docelowo ma pomieścić 200 łóżek covidowych.
W tym momencie we wspomnianej hali montowane są boksy łóżkowe. "W aptece i na zapleczu socjalnym kładziona jest instalacja. Trwają też prace na oddziale intensywnej terapii" - podano w komunikacie, który cytuje PAP.
Dolnośląski Urząd Wojewódzki zapewnił też, że prace na terenie szpitala tymczasowego przebiegają zgodnie z harmonogramem.
Tymczasem w sąsiednim województwie opolskim ogłoszono w czwartek decyzję dotyczącą zwalniania części łóżek covidowych, aby przywrócić szpitalom możliwość leczenia pacjentów z innymi dolegliwościami niż COVID-19.
- W pierwszym etapie chcemy "odmrozić" około 150 szpitalnych łóżek. W rzeczywistości oznacza to przywrócenie do poprzedniego systemu ponad dwustu miejsc szpitalnych, bo czasem utworzenie oddziałów dla chorych na COVID-19 wiązało się z koniecznością zmiejszenia liczby miejsc na innych oddziałach - poinformował wojewoda opolski Adrian Czubak.