RegionalneWrocławHenryk Gulbinowicz nie żyje. Watykan powinien odtajnić dokumenty w jego sprawie

Henryk Gulbinowicz nie żyje. Watykan powinien odtajnić dokumenty w jego sprawie

Kardynał Henryk Gulbinowicz nie żyje. Na kilka dni przed jego śmiercią Watykan poinformował o karze nałożonej na niego w związku z oskarżeniami o charakterze seksualnym. Stanisław Huskowski, były prezydent Wrocławia, apeluje o odtajnienie dokumentów ws. duchownego.

Henryk Gulbinowicz nie żyje. Watykan powinien odtajnić dokumenty w jego sprawie
Henryk Gulbinowicz nie żyje. Watykan powinien odtajnić dokumenty w jego sprawie
Źródło zdjęć: © Kancelaria Prezydenta RP
Łukasz Kuczera

18.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:37

Kardynał Henryk Gulbinowicz zmarł w poniedziałek w wieku 97 lat. Duchowny od dłuższego czasu chorował, ostatnie dni życia spędził w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu. Na kilka dni przed śmiercią, były metropolita wrocławski znalazł się na świeczniku, po tym jak Nuncjatura Apostolska w Polsce wydała komunikat o karze nałożonej na niego. 6 listopada Gulbinowicz został pozbawiony insygniów biskupich w związku z oskarżeniami o charakterze seksualnym.

"Komunikat Nuncjatury Apostolskiej w sprawie księdza kardynała Henryka Gulbinowicza jest dla nas, jako Kościoła wrocławskiego, o tyle bolesny, że pokazuje, iż w przeszłości pewne osoby zostały poważnie skrzywdzone przez duchownego, który przewodził naszej diecezji. Tym ludziom należy się słowo: 'przepraszam' i im ten wyrok się należał. Wyrażamy szacunek wobec nich i deklarujemy gotowość wsparcia i pomocy" - napisała archidiecezja wrocławska po komunikacie nuncjatury.

Henryk Gulbinowicz nie żyje. Watykan powinien odtajnić dokumenty w jego sprawie

Henryk Gulbinowicz miał molestować seksualnie nieletnich, a także przymykać oko na księży pedofili - m.in. za jego sprawą były ksiądz Paweł K. był przenoszony z parafii na parafię, gdy na jaw wychodziły skandale z jego udziałem. K. obecnie odsiaduje wyrok za gwałt.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski: Po "Don Stanislao" Zgłaszają się do mnie kolejne osoby

Śmierć Gulbinowicza sprawiła, że pojawiają się spore wątpliwości co do jego osoby, bo komunikat Nuncjatury Apostolskiej był niezwykle lakoniczny.

- Czasem kara jest większa niż wina. Jaka była wina kardynała Gulbinowicza? Tego nie wiemy. Może wie to watykańska komisja i papież Franciszek. Ogół tego jednak nie wie, bo nie podano tego do publicznej wiadomości. Jest wiele spekulacji, ale są obrzydliwe i przekraczające rozsądek - powiedział Radiu Wrocław Stanisław Huskowski, były prezydent Wrocławia i działacz "Solidarności" w czasach komuny.

Huskowski poznał kardynała Henryka Gulbinowicza na początku lat 80., gdy formowała się "Solidarność". To właśnie wtedy duchowny pomógł opozycjonistom, ukrywając przed władzą 80 mln złotych należących do związku zawodowego. Dlatego były prezydent Wrocławia chciałby odtajnienia dokumentów Watykanu ws. Gulbinowicza.

- Bardzo bym chciał wiedzieć dlaczego został pozbawiony insygniów biskupich. W dzisiejszym świecie ta wiedza należy się ludziom, ale Watykan nigdy w swojej historii nie był otwarty. Pewnie ma swoje racje, bo ja nie chcę tego jednoznacznie krytykować, że wiele rzeczy jest półjawnych. Świat się zmienia i kościół na najwyższym szczeblu powinien się zmieniać i odtajniać nie po tysiącu lat, a na bieżąco - dodał Huskowski we wrocławskim radiu.

Henryk Gulbinowicz - bohater ze skazą. Tak twierdzi Stanisław Huskowski

Stanisław Huskowski podkreślił, że obecna sytuacja, w której nie poinformowano dokładnie o czynach popełnionych przez kardynała Henryka Gulbinowicza, sprzyja spekulacjom i uderza w dobre imię zmarłego.

- Jeśli jakieś zarzuty dotyczą osoby publicznej, to powinny być jawnie sprecyzowane, bo zostawia się pole do domysłów. Ludzie chcieliby wiedzieć, jakie były przewiny kardynała, ale są też tacy, którzy lubią w takich sytuacjach "dowalić" - stwierdził polityk.

Były prezydent Wrocławia zapamięta kardynała Henryka Gulbinowicza jako osobę "bardzo uroczą, błyskotliwą, dowcipną". - Był otwarty na świat i zmiany. Gdy powstawała "Solidarność" i pierwsza powojenna jawna opozycja w Polsce, to dodawał nam dużo otuchy - zdradził Huskowski.

- Trzeba powiedzieć, że miał jakąś ciemną kartę uczynków, bo inaczej nie byłoby decyzji Watykanu, ale rozłupywanie i epatowanie czynami, które niektórzy sobie wyobrażają, jest rzeczą niedobrą. Dla mnie to wielki bohater ze skazą, ale ludzi bez skazy prawie nie ma - podsumował Huskowski.

Źródło: Radio Wrocław

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)