Głuchy i ślepy "Dziadek" dryfował po rzece. Strażacy bohaterami
O ogromnym szczęściu może mówić starszy i schorowany pies. Głuchy i ślepy "Dziadek", jak nazwano czworonoga, dryfował z nurtem rzeki w dolnośląskim Parchowie (powiat polkowicki). Udało się go uratować dzięki bohaterskiej postawie przechodniów i miejscowych strażaków.
O uratowaniu "Dziadka" poinformował Dolnośląski Inspektor Ochrony Zwierząt, który ratuje z opresji istoty w naszym województwie. Starszy pies płynął z nurtem rzeki w Parchowie, gdy dostrzegli go przechodnie. Ci z kolei poinformowali o tym fakcie strażaków, którzy ruszyli z pomocą.
Czworonóg był wygłodzony, zmarznięty i znajdował się na skraju wytrzymałości. Jako że poproszono DIOZ o pomoc, to organizacja przyjęła go do swojego ośrodka, gdzie schorowany pies powinien dożyć spokojnej starości.
Głuchy i ślepy "Dziadek" dryfował po rzece. Strażacy bohaterami
Interwencja Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt sprawiła, że pies nie trafi do schroniska dla bezdomnych zwierząt. W ośrodku DIOZ będzie mógł liczyć na stałą obecność człowieka i nie będzie zamknięty za kratami.
Protest rolników w Warszawie. Agrounia blokowała budynek ministerstwa rolnictwa
"Dziadek" przeszedł już kompleksowe badania, które potwierdziły zły stan zwierzęcia - stwierdzono u niego m.in. przerost prostaty, zapalenie trzustki, niedoczynność tarczycy i zmiana nowotworowa na jądrze. Dodatkowo jest znacznie wychudzony.
Już teraz jest jasne, że leczenie "Dziadka" pochłonie kilka tysięcy złotych. Dlatego też Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt ruszył ze zbiórką środków na leczenie czworonoga. W ciągu kilkunastu godzin udało się zgromadzić nieco ponad 1 tys. zł (stan na 22 czerwca, godz. 14.50).