Wpadki policji przy zatrzymaniu podejrzanych o zabójstwa w Warszawie
Policja w Warszawie zatrzymała podejrzanych o zabójstwa starszych kobiet, jednak akcja nie obyła się bez błędów. "Gazeta Wyborcza" ujawnia szczegóły.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", podczas zatrzymania Tarasa H. policjanci pomylili mieszkania, wchodząc do niewłaściwego lokalu.
Błędy podczas zatrzymania
Podczas akcji na Bródnie, policjanci weszli do mieszkania sąsiadującego z tym, w którym przebywał podejrzany. Na szczęście lokal był pusty, co uchroniło mieszkańców przed nieprzyjemnościami. Policja będzie musiała w związku z pomyłką pokryć koszty uszkodzeń drzwi.
Kolejną wpadką było zgubienie magazynka od broni przez jednego z funkcjonariuszy. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", magazynek był pusty i został szybko odnaleziony przez mieszkańca bloku, który zwrócił go policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy Kamiński i Wąsik przed komisję? Sroka podała termin
Rzecznik warszawskiej policji, Robert Szumiata, tłumaczy, że zgubienie magazynka było wynikiem dynamicznej akcji. Podkreśla przy tym jednak, że nie stanowiło to zagrożenia, ponieważ magazynek był pusty. Policja omówiła incydent na odprawie, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta, nie jest zaskoczony błędami. - Takie sytuacje się zdarzają, bo policja nie jest nieomylna - mówi. Podkreśla, że w pracy policji często trzeba polegać na informatorach, którzy mogą się mylić.
- Według mnie ta sprawa powinna się zakończyć na upomnieniu i powiedzeniu "pilnuj się". Bo takie wypadki, niestety, po prostu się zdarzają - dodaje.
Obaj zatrzymani, Michał P. i Taras H., zostali tymczasowo aresztowani. Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Pragi-Północ bada incydenty związane z akcją. Na razie nie podjęto decyzji o wszczęciu śledztwa w sprawie zgubionego magazynka.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"