Wpadka europosła PiS. Jacek Saryusz-Wolski myli nazwę ważnej instytucji
To wygląda na wypowiedzenie posłuszeństwa państwu przez te jednostki terytorialne zarządzane przez totalną opozycję - tak europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski nazwał gdańską deklarację samorządowców. Przy okazji zaliczył wpadkę.
06.06.2019 | aktual.: 25.03.2022 12:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Samorządowcy związani z opozycją w 30. rocznicę wyborów z 4 czerwca 1989 roku uchwalili 21 tez dla Polski. Domagają się w nich wzmocnienia pozycji samorządów w ustroju państwa oraz przekształcenia Senatu RP w Izbę Samorządową.
- To jest skrzyżowanie horroru z absurdem. Świat czegoś takiego nie widział - mówił w rozmowie z Danutą Holecką w "Gościu Wiadomości" w TVP Info europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.
- Ktoś chory na głowę to wymyślił. To jest demontaż państwa - oskarżał, domagając się interencji służb.
Jego zdaniem postulaty samorządowców w gdańskiej deklarcji zagrażają bezpieczeństwu Polski.
- Sądzę, że wiele innych, demokratycznych, dobrze zarządzanych państw w takiej sytuacji, w Niemczech na pewno, urząd ochrony Konstytucji by już dawno wkroczył - stwierdził europoseł PiS.
"Zadanie dla UOP-u"
- To wygląda na wypowiedzenie posłuszeństwa państwu. Urząd Ochrony Państwa powinien się tym zająć - mówił polityk, myląc nazwę formacji, która zajmuje się ochroną porządku konstytucyjnego w Polsce.
W 2002 r. UOP został zastąpiony przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Błąd merytoryczny szybko wychwycili komentatorzy wydarzeń w mediach społecznościowych.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl