PolskaWokół nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji

Wokół nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji

Aleksandra Jakubowska
Jest to ustawa, która nie pozwala na rozwój, bądź też ogranicza rozwój polskich mediów - powiedział o nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji Waldemar Dubaniowski z KRRiTV, poniedziałkowy gość czata Wirtualnej Polski.

22.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Pytany czy zwiększenie dochodu z wpływów z abonamentów przysłuży się zwiększeniu ilości programów edukacyjno-kulturalnych stwierdził: Oczywiście pewnym tu nie można być niczego, ale co do jednego nie ma wątpliwości, że nowy projekt daje większe możliwości w kontrolowaniu oraz w wymaganiach programowych.

Obraz
© Waldemar Dubaniowski

Sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury Aleksandra Jakubowska, gość kolejnego poniedziałkowego czata, wyraziła nadzieję, że właśnie licencja Krajowej Rady określi w jakich godzinach mają być nadawane programy edukacyjno-kulturalne. _ W jeden z ostatnich poniedziałków na własne oczy widziałam, iż w Programie I TVP o godz. 20. wyemitowano bardzo interesujący film przyrodniczy o szympansach, a o 21. przedstawienie "Ożenku" Gogola w reżyserii Jerzego Stuhra. Ktoś może powiedzieć, że to jeden z niewielu przykładów, ale nowelizacja ustawy w segmencie dotyczącym telewizji i radia publicznego zmierza do tego, aby to co teraz jest przypadkiem stało się regułą_ - dodała.

Internauci zainteresowani byli, co goście myślą na temat zmian wprowadzanych w radiowej "Trójce". _ Uważam za niekoniecznie najlepszy pomysł próbę podjęcia rywalizacji przez "Trójkę" z dobrze już osadzonymi na rynku dużymi stacjami komercyjnymi, jak Zetka czy RMF. Myślę, że czas pokaże, iż jest również miejsce dla tej "Trójki, która była i mam nadzieję, że jednak dalej będzie radiem dla tzw. młodej inteligencji. Radiem, w którym panowała znakomita harmonia pomiędzy słowem i muzyką_ powiedział Dubaniowski.

Nieco ostrzej wypowiedziała się minister Jakubowska. Uważam, że jest to bardzo niedobry pomysł. O ile w przypadku telewizji publicznej komercjalizacja może być wytłumaczona wpływami z abonamentu (mniej niż 30% abonament, powyżej 70% wpływy z reklamy) o tyle w przypadku publicznego radia proporcje są odwrotne. Mam nadzieję, że licencja, konieczność rozliczania się z programów dobrych i ambitnych narzuci pewien "kaganiec" mediom publicznym i zastopuje komercyjny wyścig - stwierdziła.

Jednocześnie minister dodała, że nie jest wrogo nastawiona do nadawców prywatnych, ani wyjątkowo przyjaźnie do telewizji publicznej. _ Często wybieram zamiast telewizji publicznej gdy mam wolną chwilę telewizję komercyjną, ale jako polityk i wiceminister kultury muszę brać pod uwagę to, że przede wszystkim telewizja publiczna może pomóc w tym, abyśmy nie wychowali pokoleń kulturalnych półanalfabetów, i żeby w przyszłości sale teatrów, filharmonii i kin nie świeciły pustkami_ - powiedziała. (reb)

ustawaradiofoniatelewizja
Zobacz także
Komentarze (0)