"Władze nie mają prawa lustrować dziennikarzy"

Według honorowego prezesa Stowarzyszenia
Dziennikarzy Polskich, władze państwowe nie mają prawa do
lustrowania dziennikarzy, a znowelizowana ustawa lustracyjna
narusza konstytucję i podstawy porządku prawnego. Stanowisko w tej
sprawie Bratkowski wyraził w liście przesłanym do
Marszałka Sejmu Marka Jurka.

08.03.2007 19:40

"Proszę przyjąć moje wyrazy ubolewania z powodu uchwalenia przez Wysoki Sejm ustawy o lustracji z przepisami naruszającymi Konstytucję RP i podstawy porządku prawnego w demokratycznym państwie prawa" - napisał Bratkowski do Marszałka.

"Pozwalam sobie zabrać głos jako honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, przyjętego do grupującej demokratyczne dziennikarstwo świata Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy. Wedle jej zasad, zgodnych z normami międzynarodowymi traktatów naszej cywilizacji, osąd zachowań dziennikarskich, o ile dziennikarz nie narusza norm kodeksu karnego, należy wyłącznie do organizacji dziennikarskich i samych dziennikarzy" - podkreślił Bratkowski.

"To wyłącznie dziennikarze, nie władze państwowe, mają dbać o wiarygodność swego zawodu, o zaufanie publiczne. 'Lustrować się' mogą więc wyłącznie sami dziennikarze. Władzom państwowym zgodnie z art. 54 Konstytucji RP nie wolno podejmować żadnych działań, które by ograniczały wolność słowa, czyjąkolwiek, nie tylko dziennikarzy. Tym bardziej nie wolno operować takimi środkami represji jak indywidualny zakaz pisania - tj. aktem cenzury nie tylko sprzecznej z art. 54 Konstytucji, ale zarazem nieudolnej wobec możliwości publikacji internetowych, publikacji pod pseudonimem i w tzw. 'drugim obiegu'. Przepisy takie, nie waham się ostrzec, skompromitują Wysoki Sejm w skali międzynarodowej" - czytamy w liście.

"Pozwolę sobie też, powołując się na moje wykształcenie prawnicze, udzielone mi przez najlepszych prawników Polski międzywojennej, zwrócić uwagę na żenujący błąd logiczny: przewidziane ustawą wymaganie lustracji dziennikarzy nie może objąć czynnych dziś w zawodzie ludzi, którzy związali się z władzami stanu wojennego w latach 1981-89, ponieważ nie ma sposobu egzekwowania od nich ani 'lustracji', ani zakazu pisania; innymi słowy, represje mogłyby dotknąć tylko tych, którzy stanęli po stronie wolności i demokracji" - napisał Bratkowski.

Dodał, że "zwracając się do Wysokiego Sejmu, korzysta z praw należnych każdemu obywatelowi naszego państwa".

"Niech mi będzie jednak wolno tutaj powołać się też na wkład środowiska dziennikarzy i mój skromny wkład osobisty w to, że Wysoki Sejm funkcjonować może w państwie wolności i demokracji. Od czasu ruchu społecznego Października 1956, który dokonał pierwszego wyłomu w systemie, i tygodnika 'Po prostu', który ten wyłom przygotował, pisma, rozpędzonego w roku 1957, 'władza ludowa' pacyfikowała środowisko dziennikarskie wielokrotnie. Likwidowała redakcje i całe tytuły, zmieniała w trybie represji kierownictwa redakcji, stosowała indywidualne zakazy pisania, dziesiątki osób pozbawiała pracy, sam traciłem możliwość pisania nawet felietonu" - przypomina Bratkowski.

"W latach 1980-81 Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, którego zostałem wtedy prezesem, odegrało istotną rolę w walce o prawdomówność mediów polskich i zostało rozwiązane przez władze stanu wojennego po 13 grudnia 1981. 'Lustracji', zwanej wtedy 'weryfikacją', dokonała na środowisku dziennikarskim 'władza ludowa', zwalniając w efekcie z pracy parę tysięcy osób" - dodał.

"Do roku 1989, wspomagając podziemną Solidarność i młode dziennikarstwo podziemne, 'niezweryfikowani' dziennikarze polscy prowadzili szeroką, nielegalną działalność, m.in. dzięki setkom kościołów polskich, ówczesnych oaz wolnego słowa; na skalę moich niewielkich możliwości jakiś swój udział miała zapewne i rozchodząca się po kraju w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy moja samopowielająca się 'Gazeta Dźwiękowa'. Po czerwcu roku 1989 wycofałem się z czynnego udziału w życiu politycznym, ograniczając się wyłącznie do dziennikarstwa; Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nadało mi tytuł swego honorowego prezesa" - zaznaczył.

Bratkowski podkreślił w liście do marszałka, że "tylko niewielu dziennikarzy uległo ambicjom uczestniczenia jako działacze polityczni w życiu politycznym, wymagającym lustracji".

"I nie widzę powodu, by parę tysięcy moich koleżanek i kolegów, 'zlustrowanych' tak skutecznie przez b. 'władzę ludową', latami bezrobotnych, oraz tych, którzy zaczynali od dziennikarstwa w podziemiu, lustrowała teraz władza państwowa - na domiar w trybie wręcz obraźliwym - niezależnie od tego, że wbrew Konstytucji i porządkowi demokratycznego państwa prawa. Proszę wybaczyć, że zgłaszam swoje uwagi dopiero teraz, nikt jednak z projektantów ustawy nie pytał mnie jako weterana zawodu o radę w tym względzie" - napisał Bratkowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)