Poziom wody w Wiśle osiągnął absolutne minimum w historii pomiarów. W Warszawie można zobaczyć odsłonięte fragmenty dna rzeki. We wtorek przy stacji na warszawskich bulwarach pomiar wykazał zaledwie 5 cm.
Reporter WP Jakub Bujnik sprawdził, jak sytuacja wygląda na kilku odcinkach rzeki w stolicy. Widać to dobrze na nagraniach drona. Porozmawialiśmy również z ekspertem z IMGW o całej sytuacji.
- Mamy 5 cm, jest to rekordowo niski stan wody. Jak wskazują prognozy na najbliższe dni, ten poziom wody jeszcze będzie się nieznacznie obniżał. Także możemy spodziewać się kolejnych rekordów niskiego stanu - zdradził Dariusz Witowski, hydrolog z IMGW. - Jest to niecodzienny widok - dodał.
Tak niskiego poziomu Wisły w Warszawie nie notowano nigdy wcześniej. Zdaniem eksperta w kolejnych dniach poziom wody dalej będzie się obniżał. Wszystko jednak ma swoje konsekwencje dla środowiska.
- Niesie to za sobą skutki gospodarcze i ekologiczne. W wielu powiatach są już zakazy korzystania z wód do podlewania. Wiele gmin i powiatów używa też wody z Wisły do zasilania wodociągów. Przez to mogą wystąpić utrudnienia w dostępie do wody. Problemy dla energetyki, ponieważ elektrownie korzystają też z wód rzecznych do chłodzenia swoich urządzeń. Niski stan wody w rzecze sprawia, że te zanieczyszczenia wpływają negatywnie na ekosystem, ryby i zwierząt, które korzystają z tej wody - ocenił Witkowski.
W ostatnich latach coraz częściej dochodzi do rekordowych niskich stanów wody w Wiśle. Czy grozi nam jej całkowite wyschnięcie w przyszłości? Więcej w materiale wideo.