Wierzejski: swoją wersją rząd odciął się od idei "becikowego"
Wojciech Wierzejski (LPR) uważa, że swoją wersją
nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych "rząd odciął się od
idei 'becikowego'".
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski podkreślił, że według jego ugrupowania zasiłek ten powinien trafiać do osób ubogich i średniozamożnych, a nie do najbogatszej części społeczeństwa, co postuluje LPR.
W Senacie dyskutowano nad dwiema nowelizacjami ustawy o świadczeniach rodzinnych. Nowela autorstwa LPR zakłada wypłatę 1000 zł jednorazowego zasiłku z tytułu urodzenia dziecka dla wszystkich kobiet, niezależnie od dochodu, oraz dodatkową możliwość przyznawania "becikowego" przez samorządy.
Nowelizacja rządowa proponuje podwyższyć "becikowe" z obecnych 500 do 1000 zł. Tak jak dotąd jednak miałyby je otrzymywać tylko kobiety z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 504 zł bądź 583 zł - z dzieckiem niepełnosprawnym.
Według Wierzejskiego nowelizacja w wersji rządowej ma charakter typowo "socjalny" i podwyższa świadczenie z tytułu urodzenia dziecka dla najbiedniejszych rodzin. Z kolei projekt autorstwa LPR ocenił jako "prorodzinny". Zakłada wprowadzenie nowego świadczenia, typowego "becikowego" dla każdej rodziny - powiedział poseł LPR.
Wierzejski podkreślił, że nowelizacji przygotowanej przez rząd nie można traktować "jako mówiącej o 'becikowym'". W jego ocenie, jest to podwyższenie już funkcjonującego zasiłku dla najuboższych. To nie jest żadne "becikowe" - dodał.
Polityk LPR zaznaczył, że obie ustawy nie wykluczają się, ale uzupełniają. Jak podkreślił, gdyby obie zostały uchwalone, "rodziny najuboższe otrzymałyby w niektórych miejscowościach nawet trzy tys. złotych, a ci troszkę zamożniejsi dostawaliby ok. dwóch tys. złotych".
Wierzejski przypomniał, że premier Kazimierz Marcinkiewicz podczas spotkania z klubem LPR "odpowiedział pozytywnie na zapytanie LPR w sprawie 'becikowego'". Również w swoim expose zapowiedział natychmiastowe przystąpienie do realizacji polityki prorodzinnej - dodał.
Obserwujemy wiarołomność ze strony posłów i senatorów PiS - zaznaczył Wierzejski. Jak dodał, w obliczu tej wiarołomności LPR "będzie bardziej ostrożna". Zanim uwierzymy na słowo, będziemy chcieli publicznych deklaracji od premiera, ministrów i władz klubu PiS, wyrażonych często także na piśmie, aby nie było wątpliwości, za jaką wersją się opowiadali w trakcie negocjacji, a jaka wersja została przyjęta w głosowaniu - tłumaczył.
Wierzejski dodał, że o stosunku LPR do rządu Marcinkiewicza zadecyduje głosowanie nad "becikowym" w Senacie i kolejne głosowanie w tej sprawie w Sejmie. Ustawy wrócą do Sejmu, o ile Senat wniesie poprawki. Gosiewski powtórzył na konferencji prasowej, że jego ugrupowanie opowiada się za wprowadzeniem zasiłku porodowego dla najuboższych, a nie "becikowego" dla wszystkich.
Zapewnił, że premier i rząd podtrzymują swoje wcześniejsze deklaracje. Premier zapowiedział, że zasiłek będzie zwiększony do tysiąca złotych - tłumaczył Gosiewski. Dodał, że nie omawiano wcześniej zakresu dostępności tego zasiłku.