ŚwiatWielusettysięczna demonstracja w Bejrucie przeciw premierowi

Wielusettysięczna demonstracja w Bejrucie przeciw premierowi

Setki tysięcy demonstrantów zgromadziły się w centrum Bejrutu, żądając od premiera
Libanu Fuada Siniory przekazania władzy opozycji lub dymisji.

Wielusettysięczna demonstracja w Bejrucie przeciw premierowi
Źródło zdjęć: © AFP

10.12.2006 | aktual.: 10.12.2006 15:39

Porządku pilnowały tysiące policjantów i żołnierzy. Zablokowano główne ulice, a położoną w sercu miasta kancelarię premiera umocniono dodatkowo drutem kolczastym. Przed zabytkowym budynkiem stały też wozy pancerne.

Siniora, odejdź! - skandował tłum, powiewający czerwono-biało-czerwonymi flagami Libanu. Z megafonów rozbrzmiewały patriotyczne pieśni. Transparenty zapowiadały nadchodzące zmiany.

Nie ulegniemy, nie poddamy się. Siniora musi odejść - mówił uczestniczący w demonstracji szyita, 24-letni Husajn Dżamal. - Jeśli pozostanie uparty, jesteśmy gotowi uczynić wszystko, czego będzie od nas wymagało kierownictwo opozycji.

Manifestanci na apel szyickiego Hezbollahu przybyli z wielu regionów kraju. Wśród nich byli zarówno zwolennicy Partii Boga, ugrupowania Amal, jak i Wolnego Ruchu Patriotycznego chrześcijanina Michela Auna.

Siniora i kierowana przez sunnitów większość rządząca oskarża szyitów z Hezbollahu o próbę przeprowadzenia zamachu stanu. Hezbollahowie odpierają zarzuty zarzucając Siniorze i jego sojusznikom, że chciał podczas ostatniej wojny z Izraelem zniszczenia ich partii.

Opozycja protestuje w Bejrucie od 10 dni. W centrum miasta wyrosło też niewielkie miasteczko namiotowe, paraliżujące ruch w stolicy. Antyrządowy tygodni "Al-Dijar" napisał, że opozycja może w poniedziałek podnieść stawkę, nawołując do strajków i obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Komentatorzy ostrzegają, że pogłębiający się kryzys może doprowadzić do starć. Społeczeństwo libańskie jest bowiem bardzo podzielone - krzyżują się tam interesy syryjskie, szyickie i chrześcijańskie.

Ten kolejny konflikt polityczny wybuchł w Libanie pod koniec listopada, kiedy w zamachu na przedmieściach Bejrutu zginął chrześcijański minister przemysłu Pierre Dżemajel. Jego pogrzeb przemienił się w wielką manifestację przeciw Syrii i jej sojusznikom. Od tamtej pory trwają też masowe protesty Hezbollahu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)