Wielka Brytania walczy z podstępnym wirusem
Szybko mutujący i niezwykle zaraźliwy wirus coraz szybciej opanowuje Wyspy, a sytuacja może się pogorszyć zimą - ostrzegają lekarze i mikrobiolodzy. Zaatakowane nim osoby mają objawy podobne do tych, które są charakterystyczne dla tzw. grypy żołądkowej.
29.11.2012 | aktual.: 29.11.2012 11:31
Zdaniem ekspertów nowa forma norowirusa dotarła do Wielkiej Brytanii na początku tego roku, ale skala zachorowań dopiero teraz przybrała niepokojące rozmiary. W celu dezynfekcji zamykane są szpitale, w których najczęściej dochodzi do zakażeń. Wiele oddziałów cierpi ponadto na niedobór pracowników, którzy jako pierwsi są atakowani przez mikroba.
Gwałtowna fala zachorowań
Jak donosi "Daily Mail", od lipca zachorowało już 1975 osób - a to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo wiele osób nie zgłasza się do lekarza.
Norowirusy są najczęstszą przyczyną występowania zatrucia pokarmowego i tzw. grypy żołądkowej. Bardzo łatwo jest się nimi zarazić - wystarczy dotknąć klamki drzwi czy guzika w windzie, wciśniętego w ciągu ostatnich 12 godzin przez kogoś zainfekowanego.
Gwałtownie mutujący wirus
Zaatakowani tym zarazkiem cierpią na silne wymioty, biegunkę, ból głowy i mają gorączkę. Objawy znikają zazwyczaj po kilku dniach, ale powodują poważne odwodnienie organizmu i osłabienie. Wirus mutuje bardzo szybko, co oznacza, że po kilku miesiącach od wyzdrowienia ta sama osoba może znowu zachorować, gdyż nie nabyła odporności na najnowszą "wersję" bakcyla.
Co roku wirus ten atakuje od 600 tys. do 1 mln Brytyjczyków. Eksperci radzą, aby regularnie myć ręce w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się tego mikroorganizmu.
(A.C.)