"Widziałem pumę" - twierdzi mieszkaniec Bytomia
Mieszkaniec Bytomia, który wybrał
się w niedzielę na poranny spacer z psem powiadomił policję, że
widział tam duże czarne zwierzę, prawdopodobnie pumę. Na miejsce
skierowano dodatkowe patrole policji, które ostrzegają
mieszkańców.
05.04.2009 | aktual.: 03.06.2009 15:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak poinformował rzecznik bytomskiej policji Adam Jakubiak, do podjęcia takich działań skłoniły policję niedawne, wciąż niepotwierdzone doniesienia o drapieżniku grasującym najpierw na Opolszczyźnie, a potem w województwie śląskim.
- Policjanci ocenili, że mężczyzna, który złożył zawiadomienie, jest osobą wiarygodną, nie był też nietrzeźwy - powiedział.
Puma miała pojawić się w rejonie kompleksu sportowego Dolomity, w pobliżu którego znajduje się spory las. Skierowano tam dodatkowe patrole policji, która przestrzega mieszkańców przed spacerami w tej okolicy. Powiadomiono wojewódzki sztab zarządzania kryzysowego, a także służby miejskie. W dyspozycji są też łowczy ze środkiem usypiającym, którzy w razie potrzeby mogą uśpić zwierzę.
Na początku marca na południowej Opolszczyźnie zauważono grasujące dzikie zwierzę, najprawdopodobniej pumę. W miejscowości Łany, w powiecie kędzierzyńskim nieznany drapieżnik zniszczył solidną klatkę i pożarł znajdującego się w niej królika. Na miejscu zabezpieczono ślady dużego zwierzęcia nie występującego w Polsce na wolności. Wojewoda opolski uruchomił wówczas specjalną infolinię w sprawie drapieżnika.
Podobna sytuacja miała miejsce w październiku 2008 r. w Małopolsce. Tam też miał grasować duży kot - puma. Niestety, mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, w czasie których użyto nawet helikoptera, policji nie udało się znaleźć tego drapieżnika.