Była to dla prezydenta okazja do bezpośredniej rozmowy z osobami walczącymi na Kubie na rzecz praw człowieka - powiedział rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe.
W krótkim komunikacie dysydenci napisali, że podczas 45-minutowej rozmowy, która odbyła się we wtorek, była obecna sekretarz stanu USA Condoleezza Rice oraz urodzony na Kubie sekretarz ds. handlu Carlos Gutierrez.
"Kubańczycy przedstawili swoje poglądy, także krytyczne, ze szczególnym uwzględnieniem politycznej, gospodarczej i społecznej sytuacji w kraju" - głosi komunikat.
"Podczas rozmowy byli obecni, choć nieobecni, kubańscy więźniowie polityczni. Obie strony koncentrowały się na ich temacie, gdyż dla dysydentów są oni najważniejszym priorytetem" - napisano.
Kubańskie organizacje dysydenckie szacują liczbę więźniów politycznych na Kubie na 225.
