WHO rozważy użycie eksperymentalnych leków w walce z Ebolą
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że w obliczu bezprecedensowej epidemii wirusa gorączki krwotocznej Ebola w krajach zachodniej Afryki rozważy stosowanie eksperymentalnych leków, które nie przeszły jeszcze pełnego cyklu testów.
07.08.2014 | aktual.: 18.08.2014 13:54
Epidemia stawia WHO w nadzwyczajnej sytuacji, na którą trzeba reagować nadzwyczajnymi środkami. Jednym z pomysłów, jakie w przyszłym tygodniu będą rozważane przez WHO, jest rozdawanie w krajach objętych epidemią darmowych leków, które w USA są jeszcze we wczesnej fazie eksperymentalnej - przekazała wiceszefowa WHO Marie-Paule Kieny.
- Mamy do czynienia z chorobą o wysokim współczynniku śmiertelności. Nie dysponujemy sprawdzonymi metodami leczenia ani szczepionką - przypomniała.
W dyskusji udział weźmie powołany przez WHO zespół etyków medycyny, który oceni, jakie działania lekarzy są uzasadnione w obecnej sytuacji.
Dwojgu Amerykanów, którzy zarazili się wirusem Eboli w Liberii i zostali przetransportowani do USA na leczenie, podano eksperymentalną szczepionkę ZMapp. Specyfik był wcześniej testowany na małpach, ale nie zdążył wejść w fazę zwykłych testów klinicznych. Stan chorych poprawił się, ale nie wiadomo, czy zdecydowało o tym podanie leku. Nieznane są też ewentualne skutki uboczne.
Epidemia gorączki krwotocznej wybuchła w lutym w Gwinei, ale szybko przeniosła się do Liberii i Sierra Leone.
Według bilansu WHO epidemia spowodowała do tej pory śmierć 932 osób. Najnowsze zestawienie z 4 sierpnia mówi też o ponad 1,7 tys. przypadkach potwierdzonego lub prawdopodobnego zakażenia się wirusem w Gwinei, Liberii, Sierra Leone i Nigerii.
Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała zmarłego. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka.
W Genewie trwa nadzwyczajne posiedzenie ekspertów WHO; spotkanie ma się zakończyć w czwartek.