Weto Nawrockiego. "Na Ukrainie jest zaskoczenie decyzją prezydenta Polski"
Weto prezydenta wobec ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy i możliwość pozbawienia finansowania Starlinków jest szeroko komentowana przez ukraińskich politologów i publicystów. - Na Ukrainie jest zaskoczenie decyzją prezydenta Karola Nawrockiego. Ale widzimy też, że jest to efektem rywalizacji między Pałacem a rządem – mówi WP prof. Anatolij Romaniuk, politolog z Lwowa.
Jak zauważają ukraińskie media, decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy dotknie Ukraińców przebywających w Polsce. Zwracają uwagę, że prezydent popierany przez Prawo i Sprawiedliwość uzasadnił swoją decyzję o wecie brakiem zapisów w ustawie o ograniczeniu świadczenia 800 plus jedynie do pracujących obywateli Ukrainy. Cytują Nawrockiego, że weto to wyraz sprzeciwu wobec "preferencyjnego traktowania obywateli innych państw wobec obywateli Rzeczpospolitej".
Cytowany jest również szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki, który zapewniał z kolei, że decyzja nie jest wymierzona w Ukraińców przebywających w Polsce, a zmian nie muszą obawiać się ci, którzy legalnie pracują, płacą składki czy mają działalność gospodarczą. Większą uwagę poświęcają jednak informacji, że decyzja prezydenta Polski uniemożliwi finansowanie Starlinków dla ukraińskiej armii, która broni się przed napaścią Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To poważny sygnał". Weto Nawrockiego ws. pomocy dla Ukrainy
"Jest to decyzja bardzo bolesna dla ukraińskiej armii, bo Starlink jest przecież podstawą łączności. I nie chodzi tu o to, żeby żołnierze rozmawiali między sobą w mediach społecznościowych, ale o możliwość dowodzenia dronami i wiele innych rzeczy. To będzie bardzo odczuwalne na froncie" — mówił kijowski politolog Jewhen Mahda w rozmowie z PAP.
W podobnym tonie wypowiada się prof. Anatolij Romaniuk z Uniwersytetu we Lwowie.
"Nie chodzi o zwykłych obywateli"
- O tym się mówi najgłośniej, wyrażając obawy, że na froncie zostanie odłączona łączność satelitarna ukraińskim żołnierzom. Żeby do tego nie doszło, ukraińskie i polskie władze powinny teraz nad tym pracować – mówi WP prof. Anatolij Romaniuk.
- W przypadku braku finansowania Starlinków, ucierpi najbardziej wojsko. Nie chodzi o zwykłych obywateli. My nie możemy przerywać na pewien okres działalności satelitarnego internetu. Z tym jest związane bezpieczeństwo żołnierzy – podkreśla politolog z Lwowa.
I jak dodaje, widać też, że nie jest to zbyt dobre dla obustronnych stosunków, jak w Polsce istnieje rywalizacja między Pałacem Prezydenckim a rządem.
- Skutkiem tego był brak polskiego przedstawiciela w Białym Domu na spotkaniu przywódców europejskich z Donaldem Trumpem. W Ukrainie wiele osób liczyło, że Polska będzie przy jednym stole i będzie nadal aktywna, zajmując konkretne stanowisko. Brak Polski w Waszyngtonie zrodził pewne obawy o dalszą aktywność w sprawie Ukrainy – komentuje Romaniuk.
I jak dodaje, Kijów czeka na pierwszy oficjalny wyjazd prezydenta Nawrockiego do USA. - Spodziewamy się, że po tym spotkaniu możemy liczyć na kontakt osobisty między prezydentem Polski a prezydentem Zełenskim – uważa politolog z Lwowa.
Z kolei Nedim Useinow, politolog z Krymu, ekspert z think tanku The German Marshall Fund of the United States (GMF) zwraca uwagę na populistyczny aspekt decyzji prezydenta Karola Nawrockiego.
- Populizm populizmem, ale podsycanie antyukraińskich nastrojów w Polsce uderza tyleż w uchodźców, co w inteligencję wyborców. W Ukrainie pamiętać musimy i będziemy o jednym. O tym, że to Polacy milionami otworzyli swoje domy przed nieznanymi im kobietami z dziećmi, które szukały azylu w najtrudniejszym momencie najnowszej historii swojego kraju, ogarniętego barbarzyńskim napadem. To Polska przekazała broń, której sama potrzebowała, dokładnie wtedy, kiedy była ona potrzebna, bo Zachód wciąż myślał i nie wiedział. To w Polsce wciąż przebywa najwięcej Ukraińców, widząc w tym kraju także przyszłość dla swoich dzieci - mówi WP Useinow.
Jego zdaniem, taki kapitał jest o wiele cenniejszy niż umizgiwanie się do swoich wyborców. - Jestem przekonany, że są jeszcze w Polsce odpowiedzialni politycy, mężowie stanu obydwu płci. I dobrze by było, gdyby umieli odróżnić rzeczy naprawdę ważne i długoterminowe od chwilowych populistycznych zysków, które, bez wyjątków, zawsze obracają się w ostateczną przegraną – ocenia Useinow.
Jak donosi ukraiński portal Suspilne, ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy prowadzi już konsultacje z polskimi władzami w sprawie dalszego finansowania usług Starlink. Rozmowy toczą się w kontekście weta prezydenta Karola Nawrockiego wobec nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.
Wcześniej wicepremier i szef polskiego resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ocenił, że prezydent wiedział, iż w zawetowanej ustawie o wsparciu obywateli Ukrainy są też kwestie dotyczące Starlinków. - Prezydent swoją decyzją de facto wyłączył internet Ukrainie - powiedział.
Do wpisu Gawkowskiego odniósł się Zbigniew Bogucki, szef kancelarii Nawrockiego. "Weto Pana Prezydenta NIE wyłącza Internetu Starlink Ukrainie, ponieważ koszty tej łączności finansowane są na podstawie zapisu obecnie obowiązującej ustawy, a projekt złożony w Sejmie przez Prezydenta RP utrzymuje ten stan rzeczy" – napisał na platformie X.
Przypomnijmy, że w latach 2022-2024 Polska przeznaczyła niemal 323 miliony złotych na terminale Starlink i ich abonament dla Ukrainy. W 2025 roku koszt abonamentu ma wynieść ponad 77 milionów złotych.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski